Pastorałki i kolędy/Wraz się zebrali cni pastuszęta


Woły moje, woły moje Wraz się zebrali cni pastuszęta Wstańcie pasterze mali
Woły moje, woły moje Wraz się zebrali cni pastuszęta Wstańcie pasterze mali
Kolędy

KOLĘDA 112.


\relative c' {
\clef tenor
\key f \major
\time 3/4
\autoBeamOff

c4 c4. bes8 |
bes8[ a] a2 |
a4 a4. g8 |
g8[ f] f2 \bar ":|:"

c8 f f4 f |
c8 g' g4 g |
\stemUp a4 a g |
g f2 \bar ":|"

}
\addlyrics { \small {
Wraz się ze -- bra -- li cni pa -- stu -- szę -- ta,
Na -- kar -- mi -- wszy, na -- po -- i -- wszy w_do -- mu ja -- gnię -- ta.
} }
\addlyrics { \small {
Pę -- dzą na po -- le swo -- je by -- dlę -- ta,
} }



Wraz się zebrali cni pastuszęta,
Pędzą na pole swoje bydlęta,
Nakarmiwszy, napoiwszy w domu jagnięta.

Dzień cały pasząc popowracali,
Trzody do szopy pozawierali:
Dla barana wiązkę siana, w kącie schowali.

Krowom, cielętom paszy zadano,
By wystarczyło do jutro rano:
Stare woły do stodoły, pozaganiano.

Sami na szopę powyłazili,
By sobie wywczas tam uczynili,
Zasypiając, wydychając w pogodnej chwili.

Bartka na ziemi tak pchły kąsały,
Że mu bynajmniej zasnąć nie dały:
Przykrzy sobie, ciało skrobie przez czas niemały.

Porwie się nagle; wziął gurmaninę,
Stawia do brogu wielką drabinę,
By miał czasu do wywczasu zjedną godzinę.

Wylazłszy na wierzch oczy otworzy,
chociaż go bardzo sen nocny morzy,
Ugląduje, upatruje co się tak sroży.

Przetrze powieki, aż owo wporze
Światło się świeci, blizko przy górze:
Wstawaj Maćku u ty Jacku, wilcy w oborze.

Porwał się Maciek, drabinę minął,
Zleciał na ziemię, nogę wywinął:
Jęcząc wstaje, Bartka łaje, bodajeś zginął.

Jacek usłyszał spadek Macieja,
Nuż łajać Bartka jakby złodzieja:
Skaleczyłeś i zgubiłeś nam dobrodzieja.

Bartek rad nie rad, Maćka podpierał,
By widział światło, oczy przecierał:
Lecz jak zoczył, prędko skoczył, ani się spierał.

Postroili się już jaki taki,
Wszyscy pobrali nowe serdaki;
Ten lipowe, ten wierzbowe obuł chodaki.

Co żywo biegli na to widzenie,
By oglądali ludzkie zbawienie:
Wtem się zlękli i uklękli wszyscy na ziemię.

Wchodzą do szopy, na dudkach grają,
Co który przyniósł, chętnie składają:
Stach jabłuszek, Kuba gruszek po kopie dają.

Maciek bogaty barana daje,
Bartek ubogi, dał jedno jaje:
Janek młody, przyniósł wody, kukiełkę kraje.

Witek wziął skrzypce, dalej do smyka,
Chociaż nic nie pił, a przecie krzyka:
Gra wesoło wszystkim wkoło, sam jak koń bryka.

Że Panna przędła wszyscy wiedzieli,
Dał Kuba kitkę lnu do kądzieli,
Dla dzieciątka, niemowlątka z swojej kobieli.

Oddawszy dary do trzód wracają,
Z narodzonym się Panem żegnają:
Błogosław nam miłe dziecię, wraz się kłaniają.

Bądź błogosławion Panie kochany,
Dla nas grzeszników z nieba zesłany:
Okuj złego, drapieżnego wilka w kajdany.

Miej nas w pamięci i nasze trzody,
Żeby wilk żadnej nie czynił szkody,
Jak w jagniętach, tak w cielętach na nowe gody.


Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).