[43]PATRZCIE, WOJCIECHU...
— Patrzcie, Wojciechu, na te cuda!
Srebrzyste kule śniegu lecą —
Jedna po drugiej leci gruda,
A wszystkie srebrem w słońcu świecą...
— Nic to! — odrzecze z jasną twarzą — 5
Wcześne ziemniaki się udarzą...
— Patrzcie, ile to płatków płonie
I skrzy się w słońcu przez odbicie,
Jak okiem dojrzeć — całe błonie
Pali się srebrem... Nie widzicie? 10
— Widzę — odrzecze — ostra zima!
Pogoda w lecie nam wytrzyma.
— A patrzcie, ile drgań, promieni,
Ile to ogni sieją zorze,
Ile to barw się w słońcu mieni, 15
Jakie złocistokrwawe morze!...
— Dyć chwała Bogu! Zmięk na pewno.
Da przywieźć z lasa jakie drewno...
[44]
— Czyż nie widzicie tych wszystkich piękności,
Wśród których, szczęśni, od mała żyjecie? 20
Spojrzcie — doprawdy, bo mię to już złości —
Spojrzcie, ile to cudów na tym świecie!...
— Prawda, świat piękny, warto na nim pożyć,
Byle człek zawdy miał co w gębę włożyć...
Poręba W[wielka], 1. I. [18]98.