Śnieżna pani (Orkan, 1968)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Śnieżna pani
Pochodzenie Poezje Zebrane tom I
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ŚNIEŻNA PANI

Widziałem ją w srebrzystej bieli,
Od chaty szła do chaty —
Przed nią się puch leciuchny ścieli,
A za nią rosną kwiaty...

I narosło ich milijony,        5
Zasiały całą ziemię —
A ja spoglądam na wsze strony
I od podziwu niemię...

Błyszczą ogniami dyjamenty,
Kryształy i opale —        10
Błękitne ku nim firmamenty
Zniżyły się omdlale...

I w upojeniu, i w uścisku
Legły na puchy, na łabędzie —
A taki wielki spokój wszędzie,        15
Jakby w zaklętym uroczysku.

Wśród tych obłocznych, jasnych wiszy,
Po białym z gwiazd posłaniu

Chodziła śnieżna pani w ciszy,
W anielskim zadumaniu...        20

I dziś ją widzę... Wiatr ją pędzi
Od chaty wciąż do chaty —
Pozmiatał sprzed niej puch łabędzi,
Pozrywał za nią kwiaty.

A gdy się biała jej zasłona        25
Stargała niby przędza —
Widzę, jak idzie załzawiona,
Skostniała, zimna Nędza...

Kraków, [18]97.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.