Pieśń żandarmów narodowych

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Pieśń żandarmów narodowych
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1874
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIEŚŃ ŻANDARMÓW NARODOWYCH.

Gdy zdrady trąd,
Nas jadem żre,
Lekarstwem doraźny sąd —
Powszechny głos,
Co zemstą wre
Coś więcej wart niż aktów stos

Nie wińcie nas
O formy brak —
Nie formy dziś lecz treści czas!
Więc formy precz —
A sztylet, hak
Jak z nieba grom niech bije w rzecz.

Rozbitkom brzeg —
Wśród burz i fal
Czy wskazał łotr, czy zbliżył szpieg?
Niech skrzypi hak —
Niech błyska stal
Prostujmy rzecz co poszła wspak.


Choć zjeży sierć —
Na tchórzu strach,
Gdy z naszych rąk przeczuwa śmierć —
Choć w pomoc zwie,
Choć błaga w łzach,
Nie zadrży dłoń, ni serce lwie.

Że straszna to
Lać bratnią krew,
Czyż przeto nas potępi kto?
Kaima czyn —
Występny gniew,
Gdy matki skroń zasłania syn?

Występny ów,
Kto łaski dar
Na zdrajców zlać chce dla ich słów.
Czyż łaską nam
Odwdzięcza car,
Gdy krocie cnót morduje sam?

Ojczyzny straż
Od klęsk i zdrad,
To święty cel, to kodeks nasz:
Co nam do skarg?
Gdy wyrok padł,
To sztylet w pierś, na gałęź kark?






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.