<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Pieśń Mazowiecka
Pochodzenie Pieśni narodowe
Wydawca Leon Idzikowski
Data wyd. 1916
Druk Drukarnia Polska w Kijowie
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Pieśń Mazowiecka.
(1800).

Ej biedaż nam Mazury,
Jakiej nigdy nie było!
Niemcy nas drą ze skóry,
O czem nam się ni śniło.

Bo któżby się spodziewał,
Ktoby się o to starał,
By się Bóg tak rozgniewał,
By nas Niemcami skarał.

Ni rozmowy, ni sprawy,
Bo cóż z Niemcem za mowa!
Ni z nim żadnej zabawy,
Bo sam siedzi jak sowa.

Tylko dybią na człeka,
Gdyby jastrząb na kury:
Niemiecka to opieka
Odrzeć człeka ze skóry.

Miły Boże! z Warszawy
Co się teraz zrobiło,
Ni tam żadnej zabawy,
Ni tych ludzi, co było!

Wszędy Niemca
Tylko spotkasz na drodze;
Kędy spojrzysz to kuso,
A wszędy cię drą srodze.


Dawniej człowiek, bywało,
Gdy do miasta przyjedzie,
To się wszystko przedało:
Zawsze z groszem wyjedzie.

Teraz Niemcom płać a płać!
Djabeł nadał tę sprawę:
Ani można ich napchać:
Gdyby wory dziurawe.

Boże pełen litości!
Do Cię prośbę zanosim,
Pozbaw-że nas tych gości,
I wysłuchaj nas, prosim — —

Bo nas Niemcy nie słyszą,
I żalić się nie dadzą,
Tylko piszą a piszą
I pieniądze gromadzą.

Nie może być, parobcy,
Żeby się tak zostało:
W swojej ziemi człek obcy,
A im się dobrze działo.

Wszak przysłowie tak mówi,
Póki tylko świat światem,
Póty Polak Niemcowi
Nie powinien być bratem.

Jeszcze będziem wywijać,
Krzesać ognia w podkówki,
Jeszcze będziem przepijać
Nasze polskie złotówki.


Wróci nam się Warszawa,
Wróci się nam i Kraków;
Niemiec nie ma tu prawa,
Bo to ziemia Polaków. —

(Skarbiec historyi polskiej).




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.