[429]CLXXVIII
PIEŚŃ PIELGRZYMA
Te rozkwitłe świeżo drzewa
Upajają słodką wonią;
Wody szepcą, słowik śpiewa
I koniki cicho dzwonią.
Czemuż zadumany stoję
I wiosną się nie weselę?
Bo sieroce serce moje:
Z kimże wiosnę tę podzielę?
Przed mym domem, w pomrok szary
Stają muzycy tułacze,
Słyszę śpiew i dźwięk gitary,
Odmykam okno i płaczę.
Zakochani to minstrele
Pod oknem kochanki nucą;
Mnie nie bawią, ale smucą:
Z kim się muzyką podzielę?
Tylem uczuł, cierpiał tyle,
Lecz nie powrócę do domu:
Opowiadać nie mam komu,
Zamknę powieść mą w mogile.
Założywszy ręce, siadam.
Na samotną patrzę świecę,
Czasem piosnkę w myśli składam,
Czasem pióro smutne chwycę.
[430]
Dzieci moje, myśli, słowa!
Czemuż z was się nie weselę?
Ach, bo dusza moja wdowa,
Dzieci wiele, — sierót wiele.
Mija wiosna, mija zima,
Mija pogoda i słota:
Nie przeminie żal pielgrzyma,
Bo on wdowiec i sierota.