Pieśni Petrarki/Przedmowa

<<< Dane tekstu >>>
Autor Felicjan Faleński
Tytuł Pieśni Petrarki
Wydawca nakładem tłumacza
Data wyd. 1881
Druk Józef Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Indeks stron
PRZEDMOWA.

Poezya, obecnemi czasy, niezbyt pożądanym jest gościem, cóż dopiero uczuciowa, — wiem to, i zawczasu w piersi się biję. Alem pracę moją nie dziś rozpoczął, — mamże ją w ogień rzucić? — włożyłem w nią lat nie mało. A nuż doczeka dni przyjaźniejszych? Bądź co bądź, zawszeć to przyczynek do dziejów sztuki. — Nie wszystko tu równej wartości, — może wybór zrobić należało. Ale gdzież pewność, że wybór mój trafnym będzie? Do tego, jeśli pojęcie o kim ma być dokładne, godziż się tylko z dodatniej przedstawiać go strony? Owszem, — niech będzie cały, z cnotami jak i z ułomnościami; — człowiekiem jest — cóż tu dziwnego? Dopieroż, gdy kto, jak Petrarka, ledwie z nazwiska nam jest znany! Niech więc w świat idzie jakim jest, — mylę się — jakim się go odtworzyć starałem. Robiłem co mógłem, — mogę zaś niezbyt wiele; więc tem przykrzejszą mi jest myśl ta: że jak poprzedników niemal nie miałem, tak zapewne nie prędko mieć będę następców, którzyby dzieło to cierniste, godniej odemnie podjęli. Wszakże — kto wie? — habent sua fata libelli. — Serdeczna to moja otucha.

Warszawa, d. 1-go marca r. 1880.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Felicjan Faleński.