Pieśni ofiarne/Od tłumacza

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Jankowski
Tytuł Od tłumacza
Pochodzenie Pieśni ofiarne
Wydawca E. Wende i Spółka
Data wyd. 1918
Druk Wł. Łazarski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



Rabindranath-Tagore, najgłośniejszy dziś i najpopularniejszy poeta liryczny hinduski, czczony i miłowany przez swój naród tak, jak może żaden z poetów europejskich nie był nigdy czczony, stanowi zmodernizowane ogniwo tradycyjne tej wielkiej i szczytnej poezyi religijnej hinduskiej, której jedynym celem i dążeniem — złączenie z bóstwem (t. zw. joga). Bóstwo to, pod mianem Pana, Króla, Najmilejszego i t. d., jest osią wszystkich prawie tych pieśni, tęsknota zaś do niego i nieosiągalność złączenia w najwyższym stanie wzierania (kontemplacyi) i zmysłów przeobrażonych — przeważającą zwrotką uczuciową. Do tej osnowy dołącza się śliczna i subtelna tkanka odczuć przyrody i ton, wysoce humanitarny, przesiąknięty niezwykłą czystością, niewinnością i kapłańską zarazem powagą — wszystko, oczywiście, w kolisku wschodnio-panteistycznej wymiany.
Uroki tej czystej poezyi podbiły niedawno Europę, mało jeszcze dotychczas obznajmioną z tradycyjnemi tej pieśni o wiele potężniejszemi precedensami. Otrzymał więc Tagore nagrodę Nobla — i boleć prawdziwie należy, że ów wzniosły poeta hinduski, mający jakgdyby przeczucia świetlane Chrystusa, lecz nieznający Go, jako Boga wcielonego żywej wiary ludzkiej, musi uczyć dzisiejszą Europę chrześciańską idealizmu myśli i uczuć...
Utwory liryczne Rabindranath-Tagory pisane są w oryginale po bengalsku (jedna z odmian sanskrytu). O ile skromna moja znajomość sanskrytu sądzić mi pozwala, zwrotka sanskrycka (t. zw. sloka) jest zgoła nie do odtworzenia ani w rytmie, ani w subtelnościach ideowo-symbolicznych splotu, przez żaden z języków europejskich. I dlatego, opierając się na angielskim przekładzie prozą samego autora, zastosowałem dowolną zwrotkę polską, zachowując w niej, oczywiście, całą ścisłość myśli i obrazów.
Niech więc idzie ten drobny wybór do rąk młodzieży, kobiet i tych wszystkich, którzy zachowali w sercu tchnienie wiosny nieśmiertelnej — i niech dostraja się echami w tem niebie duszy:

Gdzie w nieobjętym światła oceanie
Białe bez skazy wciąż promieniowanie,
Gdzie niemasz nocy, ni dnia, — gdzie osnowa
Bez barw i kształtów — i gdzie niemasz słowa

J. J.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Jankowski.