Pies i flakon
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pies i flakon |
Pochodzenie | Drobne poezye prozą |
Wydawca | Księgarnia D. E. Friedleina, E. Wende |
Data wyd. | 1901 |
Miejsce wyd. | Kraków, Warszawa |
Tłumacz | Helena Żuławska |
Tytuł orygin. | Le Chien et le Flacon |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
VIII.
PIES I FLAKON.
Mój śliczny piesku, mój dobry piesku, moja droga ciuciu, chodźże do mnie, chodź powąchać świetne perfumy, które kupiłem u najlepszego w mieście perfumiarza“.
Piesek kiwając ogonem, co oznacza u tych biednych istot zdaje mi się coś w rodzaju uśmiechu i zadowolenia, zbliża się i przytyka ciekawie wilgotny nosek do otwartego flakonu; i nagle cofa się z przestrachem i szczeka na mnie jakby z wyrzutem.
„Ach! nędzna sobako, gdybym ci dał paczkę gnoju, węszyłbyś go z rozkoszą, a może i pożarł. A tak, i ty nawet niegodny towarzyszu mojego smutnego życia, podobny jesteś do tłumu, któremu nie trzeba nigdy dawać delikatnych wonności, bo go rozjątrzają, ale śmiecie starannie wybrane“.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/62/PD-icon.svg/20px-PD-icon.svg.png)