Piosenka (Bełza)
„Wlazł kotek na płotek i mruga:
Piękna to piosneczka — nie długa!”
Nad srebrnym ruczajem u wzgórza,
Gdzie brzoza pochyla się biała:
Zosieńka prześliczna jak róża,
Na chłopca za płotkiem mrugała.
Niby to szukała stokrotek,
Gdzie modra przewija się struga,
Lecz oczka jej biegły za płotek:
Wlazł kotek i t. d.
A chłopiec, a miły a hoży —
Wzrok jego do głębi przenika,
Na licu mu igra brzask zorzy,
I patrzy i kręci wąsika.
Na rozkaz tak ślicznych szczebiotek,
Każdy z nas powolny jak sługa,
Więc chłopiec przesadza opłotek:
Wlazł kotek i t. d.
Już przy niej, już gwarzy i ściska,
Ej! z chłopca to istna pokusa:
„Daj pokój! bo patrzą ludziska,
Daj pokój...” Ba! ukradł całusa!
To cały kot z niego nie kotek,
Lecz ze mną rozprawa nie długa.
A ruszajże sobie za płotek! —
Wlazł kotek i t. d.
I poszedł skąd przyszedł chłopczyna!
A czemu kradł całus jak złodziej?
Ba — ale figlarna dziewczyna,
Jak dawniej na wzgórze przychodzi!
I niby to szuka stokrotek,
Gdzie srebrna przewija się struga:
Lecz oczka jej biegną za płotek:
Wlazł kotek, na płotek i mruga.
Poznań, 13 Lipca, 70. r.
- ↑ Z muzyką Bolesława Dembińskiego.