Pisma T. III (Adam Asnyk)/Choć me miano jest zniszczenie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Trzy pierwiosnki poetyckie |
Podtytuł | II. Choć me miano jest zniszczenie... |
Pochodzenie | Pisma Tom III Wydanie nowe zupełne |
Wydawca | Księgarnia F. Hoesicka |
Data wyd. | 1924 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Choć me miano jest zniszczenie,
Choć zgnilizna godłem jest,
Ja wam, matka przez cierpienie,
Pożegnalny daję chrzest.
Ja wam otworzę ramiona
Po ciężkiego życia znoju,
U mnie, u mojego łona,
Zakosztujecie spokoju.
Temu, co złamany życiem,
Z życia musiał gorycz snuć,
Rozkażę, a z serca biciem
Przestanie boleć i czuć.
Tego, co z myślą zatrutą
Jak z sępem, co piersi porze,
Z duszą do ciała przykutą,
Co więzów stargać nie moze[1],
Tego wolnością uwieńczę,
Kiedy skruszą gliny złam,
I za cierpienia młodzieńcze
Całą nieśmiertelność dam.
Kiedy kwiat cudownej woni,
Co żyje słońca promieniem,
Więdnieje w jakiej ustroni,
Zakryty obszernym cieniem,
Ja go przesadzam na miedzy:
I kwiat, wyszedłszy z mych dłoń,
Na rajskich promieniach wiedzy
Wydaje swą piękną woń[2].