Pisma T. III (Adam Asnyk)/Gałązka jaśminu
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Gałązka jaśminu |
Pochodzenie | Pisma Tom III Wydanie nowe zupełne |
Wydawca | Księgarnia F. Hoesicka |
Data wyd. | 1924 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Tam, pod niebem południa palącem,
Szło ich dwoje pod mirtów alei,
Słów namiętnych rzucając tysiącem;
Lecz nie było tam słowa nadziei.
Pożegnanie ostatnie na wieki...
To trwa długo... i wstał księżyc blady,
A westchnienia powtarzał daleki
Szum płaczącej kaskady.
Obcy młodzian opuszczał dziewczynę,
Co jak powój w jego serce wrosła,
I porzucał słoneczną krainę,
Lecąc na śmierć, gdzie rozpacz go niosła.
Więc targając serdeczne ogniwa
Czuł, że serce z swej piersi wydziera,
I że młodość ta jasna, szczęśliwa,
W jej uścisku umiera.
Biedne dziewczę zrozumieć nic[1] zdoła,
Że jest wyższa nad miłość potęga,
Że głos smutny, głos grobów anioła,
W jej objęciach go jeszcze dosięga,
Więc się skarży jak dziecię pieszczone:
„O, niedobry, jak mnie możesz smucić![2]
„Twoje słowa mnie ranią szalone,
„Nie mów, że chcesz mnie rzucić!
„Cóż mieć możesz na ziemi droższego
„Nad mą miłość?... Gdy ta cię nie wstrzyma,
„Idź“... Tu głosu zabrakło drżącego,
I spojrzała smutnemi oczyma:
— „Patrz, me serce omdlewa mi w łonie,
„Łez mi braknie i w oczach mi ciemno...
„Masz tam ginąć gdzie w dalekiej stronie,
„To umrzyj razem ze mną!
„Tak, o dobrze! Nie będę po tobie
„Więcej płakać, ni gorzko się smucić,
„Ale razem w jednym spoczniem grobie,
„I nie będziesz już mnie mógł porzucić;
„Wieczność całą prześnimy tak błogo,
„I przebaczy nam Bóg miłosierny!...
„Ja prócz ciebie nie mam tu nikogo,
„A ty idziesz niewierny!?
„Nie chcesz umrzeć i nie chcesz żyć razem?...
„Idź szczęśliwy! Twa kochanka biedna
„Przed cudownej Madonny obrazem
„Szczęście tobie u Boga wyjedna.
„Teraz jeszcze mej prośbie serdecznej
„Uczyń zadość, bo cierpię ogromnie,
„Gdy pomyślę, że w rozłące wiecznej
„Możesz zapomnieć o mnie.
„Tyś tak lubił wonny kwiat jaśminu,
„Ja go odtąd na mem sercu noszę“,..
I odpięła chusteczkę z muślinu
Mówiąc dalej: „Weź gałązkę, proszę,
„A ta druga na sercu zostanie,
„Mówić będzie o tobie, jedyny!
„Gdy nie przyjdziesz na moje wołanie,
„Łzą się zroszą jaśminy...“
I oparta na jego ramieniu,
Wpół zemdlona kwiaty do ust ciśnie,
I tak stoją oboje w płomieniu,
I ust dwoje na kwiatach zawiśnie,
Aż nareszcie wydarł się z objęcia,
I rzekł do niej: — „O, żegnaj mi droga!
„Gdy mię twoje nie zbawią zaklęcia,
„Spotkamy się u Boga!
„Ja nie mogę pozostać przy tobie,
„Choć twój jestem na wieki, dziewczyno!
„Bo mnie duchy wzywają w żałobie,
„Bym szedł z tymi, co marnie dziś giną.
„Słyszę okrzyk z krwawego zagonu,
„Słyszę matkę wołającą: Synu!
„Lecz zachowam, zachowam do zgonu
„Tę gałązkę jaśminu...“