Piwnica Fukierowska

<<< Dane tekstu >>>
Autor Artur Oppman
Tytuł Piwnica Fukierowska
Pochodzenie Moja Warszawa.
Obrazki z niedawnych lat
Wydawca „Księgarnia Polska“ Tow. Polskiej Macierzy Szkolnej.
Data wyd. 1929
Druk J. Rajski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Indeks stron

PIWNICA FUKIEROWSKA.

Trzeba sięgnąć do szkatuły
I wybadać, Janie Kanty,
Fukierowski sek, riwuły,
Małmazyje, alikanty.

Tokaj — niczem ulep słodki;
Po maślaczu wigor wzbiera.
Tedy wnijdźmy na te schodki,
Co prowadzą do Fukiera.


Rzędy beczek i antałów
Stoją w loszku długie lata,
Do zamorskich tych specjałów
Wnet ci serce zakołata.

Czy masz w żyłach krew szlachecką,
Czyliś miejska gwiazda szczera,
Zawżdy modą staroświecką
Ciągniesz waści do Fukiera.


Zacna pani Maciejowa,
Co jest w gębie jak megiera,
Złotówczynę w garści chowa
Na lampeczkę u Fukiera.

A pan Jacek, zuch nad zuchy,
Co w Hiszpanji pijał wino,
Nie pogardzi w czas posuchy
Węgierskiego butelczyną.


Tak, jak niegdyś przed wiekami,
Co go dały w upominku,

Jest dziś Fukier między nami
Na warszawskim starym rynku.

Zawsze pełną wina czarę
Ma na smętków radowanie.
Póki stoi Miasto Stare —
Fukier w mieście pozostanie.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.