Pleban i Nieboszczyk

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jean de La Fontaine
Tytuł Pleban i Nieboszczyk
Pochodzenie Bajki
Księga siódma
Wydawca Jan Noskowski
Data wyd. 1876
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Władysław Noskowski
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga siódma
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


BAJKA  XI.
PLEBAN I NIEBOSZCZYK.

Nieboszczyk, ziemskie rzuciwszy mozoły,
Dostatki, wsie i pałace,
Jechał na cmentarz; a Pleban, wesoły,
Śpiewał: requiescat in pace.
Że się nie smucił, to rzecz oczywista:
Nieboszczyk pewnie już cieszył się w niebie;
Więc i Pleban się cieszył, myśląc, co skorzysta
Na tak wspaniałym pogrzebie.

Szedł obok trumny, głosu nie żałował,
Śpiewając hymny, psalmy, antyfony;
A w myśli skrzętnie rachował,
Ile miedziaków wpadło do skarbony,
Ile dukatów za światło dostanie,
Ile za mszę, za kazanie,
A licząc różne dodatki,
Rejestrzyk był wcale gładki.
Cóż teraz począć z tym zyskiem?
Najprzód, dla siebie, w miasteczku poblizkiem
Zakupić węgrzyna beczkę;
Potem, dla siostrzenicy, jedwabną chusteczkę;
Potem, dla siebie, bryczkę i konika;
Potem, dla siebie, baryłeczkę starki;
Potem, suknię dla kucharki;
Potem... aż tu wóz w drodze o kamień potyka,
Chyli się... pada z trzaskiem trumna ołowiana:
Gwałtu!... Nieboszczyk zabił swojego Plebana!
I zyski i rachuby na tem się skończyły:
Pleban wraz z Nieboszczykiem poszedł do mogiły.

Często los szydzi z zamiarów człowieka:
Dowodem Pleban i ów dzbanek mleka.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jean de La Fontaine i tłumacza: Władysław Noskowski.