Pocięgiel/Mamy swój rząd!
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pocięgiel |
Wydawca | nakładem autora |
Data wyd. | 1917 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
A jakże! Pan Wacław Niemojowski, który przed laty jeździł na koronacyę cara Mikołaja do Moskwy, a później polityką się nie zajmował, tylko sadził ziemniaki i buraki i był „koronnym“ poczciwcem w swojej Psiej Wólce, został Marszałkiem Koronnym.
Niemcy mówkę mu ocenzurowali, połowę wyrzucili i p. Marszałek przemówił do narodu o niepodległości i rządzie polskim. Hołdy mu dzieciaki, wioślarki i zwaryowane ligawki składają.
I zdaje się p. Niemojowskiemu, że rządzi! Ależ już samo Twoje nazwisko mówi ci naiwny Marszałku, że „nie moje“ rządy, ale obce, niemieckie. Dobrze sobie Niemcy takie nazwisko wybrali.
Dzierzbicki miał ochotę marszałkiem zostać, ale go Studnicki z komisarzami obalił. „Nie pozwolę — wołał zaperzony półgłówek — aby taki zdrajca, jak Dzierzbicki, który odezwę do Wielkiego Księcia podpisał — miał być moim prezesem...
I w tej samej chwili ścierpła skóra na radcach: Górskim, Grendyszyńskim i ks. Radziwille, którzy mieli również nieszczęście tą odezwę podpisać...
Targ w targ. Niech będzie ten, o którym nikt nic ani dobrego ani złego nie wiedział, ani nawet o podróży na koronacyę. I został koronnym marszałkiem Wacław Niemojowski.
I oto już trzeci tydzień rządzisz nam Jaśnie Marszałku Koronny, a w twej Koronie rządzą po dawnemu Niemcy! zabierają klamki, wzięli się już do łyżek i lichtarzy, ograbili naród z kartofli, obierają cię do żywego ciała nędzny Polaku!
Rada Stanu urzęduje —
A Niemiaszek wciąż rabuje!
Ludzi do Prus napędzają
I w katorgach zamęczają...
W Siedleckiem żandarmi na chłopów, jak na zające polują — cel, pal i chłopska krew się leje. Łap, cap i ostatnia krowa idzie z obory.
A ty sobie rządzisz panie Marszałku w pałacu Krasińskich, jak ten król z bajki!