Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie/Cień Barbary
←Odmłodzenie się Twardowskiego | Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie 156. Cień Barbary Lucjan Siemieński |
Zwierciadło Twardowskiego→ |
Żałosny król Zygmunt August po stracie ulubionéj swéj żony Barbary Radziwiłłównéj, cień jéj przynajmniéj oglądać pragnął. W wychowaniu niewieściém młodości swojéj nasłuchał się tysiącznych powieści, jak dusze osób zeszłych, lub same dobrowolnie, lub wywołane sztuką czarnoksięzką, ukazywały się żyjącym. O możności więc niewątpił, chęci swéj zwierzył się dworakom, ubiegającym się w staraniach zadosyć uczynienia żądzy swego pana. Sprowadzono zewsząd do dworu ludzi w sztuce czarodziejskiéj biegłych, obiecano sowitą nagrodę, ktoby dokazał tego, iżby król skutkiem swych chęci pocieszony został. Podjął się tego Twardowski, czego inni nieśmieli i królowę Barbarę chodzącą, królowi pokazać przyrzekł. Zawierza król przyrzeczeniu i czasu ku temu przeznaczonego z największą niecierpliwością oczekuje. Ostrzega tylko Twardowski Augusta, aby w milczeniu i spokojnie siedząc na widok ukazującéj się królowéj z miejsca się swego nieruszył, inaczéj za duszę i za życie króla niezaręcza.
Poddaje się August tak twardemu i tak trudnemu do zachowania warunkowi, byle dopiął celu swych chęci. Nadeszła pożądana chwila; wywołana z cieniów śmiertelnych zjawia się mara. Ledwie zdołał Twardowski na miejscu króla zatrzymać, tak żywo się porwał i chciał lubą marę uściskać, aż w tém widmo zniknęło.