Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie/Rumszys
Stary Rumszys drwal ubogi, rąbiąc drzewo złamał siekierę, z płaczem więc w nocy powraca do domu; gdy już był blisko domu, usłyszał jęk zgłodniałych dzieci, co go taką rozpaczą przejęło, że postanowił się utopić. Idzie więc do Niemna, rzeka była zamarznięta, a przerębli nigdzie niemógł znaleść; próbował wykuć ją kamieniem, lecz gdy to było próżném, siadł na lodzie i tak gorącemi łzami płakał, że aż lód od nich odtajał. Gdy się miał rzucić w wodę, nadbiega szatan i rzecze: Czego sobie masz życie odbierać, kiedy przeznaczeniem twojém jest być najbogatszym i najszczęśliwszym człowiekiem. Rumszys rozśmiał się gorzko i wskakuje w przerębel, ale szatan go pochwycił i z wody wyciągnął. — Słuchaj Rumszysie, wyratowałem cię od śmierci, rzecze szatan, a teraz dowiedz się, że bylebyś zapragnął, będziesz bogatym — ale musisz dać mi wprzody to, czegoś w domu nie zostawił. Rumszys się namyślił, cały jego dom tak był nędzny, z nikąd zresztą niczego się nie spodziewał, że wnet zezwolił na warunek szatana. W drodze już skutek obietnicy się okazał — piękny rumak z złotym rzędem stanął przed Rumszysem, miał na sobie wór, a w nim futro, szabla i dzwonek. Ubrał się tedy, siadł na konia — lecz go nikt w domu nie poznał; dzieci zaczęły się chować za piec, a żona rzekła: Mój mężu! pókiś był biedny, to cię kochałam, ale teraz widzę cię w złocie, niemógłeś tego zapracować, musiałeś złupić kogo — to brzydzę się tobą. — Rumszys opowiedział jéj swoją przygodę, ale to żony nie uspokoiło, owszem bardziéj jeszcze płakać poczęła. — Przeklęty! zawołała, a toćeś własne dziecko zaprzedał — dzisiaj porodziłam syna. Tu się zasmucił Rumszys, siedział długo przy ogniu — i postanowił zaraz nazajutrz zawieźć syna Krywekrywejty[1], aby się w świątyni wychował, żeby niewieściego pokarmu nie zasmakował, a przez to, żeby nabrał mocy i szatana zwojował, gdy przyjdzie czas umowy, w którym szatan ma zabrać młodego Rumszysa — miało to być w 19. roku życia. Gdy to Rumszys uskutecznił, zajął się budową wsi; łatwo mu poszło, bo na co tylko zadzwonił, wszystko szło, gdzie kazał, sosny same z boru przychodziły i kładły się w porządne zręby. Kogo uderzył szablą, zmieniał się, w co chciał, a gdy przywdział futro, mógł wróżyć i widział, co się na drugim końcu świata działo. — Wieś zbudowana nad Niemnem od Rumszysa, Rumszyszkami się nazywa.
Gdy młody Rumszys dorósł, był nadzwyczajnie silny i tak świątobliwych obyczajów, że szatan niemiał do duszy jego żadnego przystępu. Jął więc kusić powtórnie ojca, obiecując mu nieśmiertelność, byle zezwolił na jednę próbę. Zgodził się Rumszys i kazał szatanowi na godzinę przed kurami wylecieć z domu swojego i nim kury zapieją, przynieść olbrzymi kamień z pod Kłajpedy. Djabeł leci, lecz pomimo wszystkich wysileń niemógł z kamieniem zdążyć na czas; kur zapiał, kiedy od Rumszysa mieszkania tysiąc kroków był zaledwie. Szatan zawył z rozpaczy; rzucił kamień w Niemen; długo jeszcze potém nocami przeszkadzał podróżnym, aż nakoniec zniknął zupełnie, a ów kamień stérczy do dziś w poprzecz Niemna i tworzy próg, z którego woda z szumem się wali.