[60]ZEGAR.
— „A toć bez chluby, wielcem rozumny!
Rzekł zegar na wieży,
Wszystko wemnie żyje, bieży,
Wszystko odemnie zależy.
Jeszczebym nie był tak dumny,
Gdyby to inne stworzenia
Mnie wielbiły i słuchały;
Ale to człowiek, ten twór doskonały,
Cały od mego zawisł rozrządzenia,
Czy nieść modły na ołtarze,
Czy zepsute leczyć zdrowie,
[61]
Nic nie pocznie aż się dowié
Która na zegarze.
Póki nie każę, nikt za stół nie siędzie;
Dam znak, śpi miasto; dam znak, całe wstanie;
Jakaż władza, czyjeż będzie
Równe memu panowanie?“ —
Jeszcze nie skończył swojéj pochwały,
Kiedy na dół zeszły wagi,
Strzałki stanęły, godziny omdlały,
I na to w mieście nikt nie dał uwagi;
Nikt go i słuchać nie szedł w téj biédzie;
A przecież wszystko jak szło tak idzie.
Dziwi go, smuci taka odmiana;
Poznał więc jawnie:
Jak to nieprawnie
Machinę władza
Od kogoś dana
W pychę wprowadza.