Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego/Próżny usiłek
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego |
Wydawca | Jan Nep. Bobrowicz |
Data wyd. | 1837 |
Druk | Breitkopf et Haertel |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | skany na Commons |
Indeks stron |
Darmo Pafnucy siedząc na pustyni
Świętych na rozum używa omamień,
Nieczułym nigdy siebie nieuczyni,
Człowiek nie drewno, a serce nie kamień.
Trudno to nazbyt by skłonność natury
Cudownym hartem miała się zatwardzić,
By pośród czarnej trując wiek klauzury
Mogła gwałtowną natarczywość wzgardzić.
I oczy zamruż, i zatul swe uszy,
W serce z tem wszystkiem ułomność ubodzie,
Ta ci przekona dzielność słabej duszy
I rozum w tkliwej pomiesza przygodzie.
Ty się w zbawienne uzbrajasz puklerze,
Akty strzeliste, mocne przedsięwzięcia;
A w tym kupidyn lichą strzałkę bierze,
Słabniesz natychmiast od jednego cięcia.
Chytre to dziecko tego naprzód siecze
Kto niby stroniąc jego broń pomiata,
I w grubym worze i w kniei dociecze,
Nic niezważając na stan i na lata.
Czyliż być może, by człowiek człowieka
Naturę stradać mógł jakim sposobem?
W jaką się kolwiek postawę obleka,
Natura jest mu kolebką i grobem.