Poezye w nowym układzie. Tom III, Pieśni i piosenki/Wieczorne pieśni/Oj rozżaliła się gwiazdka
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Oj rozżaliła się gwiazdka |
Pochodzenie | Poezye w nowym układzie. Tom III, Pieśni i piosenki |
Wydawca | Nakład Gebethnera i Wolfa. |
Data wyd. | 1903 |
Druk | W. L. Anczyc i spółka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Indeks stron |
Oj rozżaliła się gwiazdka maleńka
Że w nocy świeci...
Oj! zapłakała samotna piosenka,
Że z wiatrem leci...
Gdybyż mi świecić, gdy zorza rozdmucha
Jutrznię różową!
Gdybyż mi śpiewać dla serca, co słucha,
Dobre da słowo!
Och, wypatrzyłam już oczy błyszczące
W tę nockę ciemną.
Och, wyśpiewałam już dumki palące
W głuszę daremną...
Kwiaty mnie senne nad ziemią uśpioną,
Dojrzeć nie mogą,
Ludzie piosenkę, sieroco rzucona,
Potrącą nogą...
Nocko zroszona, w twym cieniu perłowym,
Drżąc, świecić muszę...
Próżnio ty straszna, oddechem grobowym
Ziębisz mi duszę!
Komuż ja promyk i światło dam drżące
W drogę spóźnioną?
Komuż ja serce orzeźwię mdlejące,
Rozgrzeję łono?
Choćby mi ognie trysnęły z nad czoła,
Jak światła zdroje,
Nikt tu nie spojrzy i nikt nie zawoła:
Słonko ty moje!
I choćbym duszę oddała z płomieni
A z dźwięków ciało,
Ludzie, słuchając, nie staną wzruszeni...
Pieśń — jak to mało!
Zabierz mnie, srebrna, ach zabierz mnie w siebie,
Ty wstęgo mleczna!
Roznieś mnie, wietrze, po ziemi i niebie,
Gdzie cisza wieczna!
Albo mnie z czoła zrzuć, cichy błękicie,
Jak iskrę marną...
Albo mnie ptaszki pochwyćcie o świcie,
Nad ziemię czarną!
I niech w przestrzeni zagasnę nareszcie
Jak błysk co znika...
A wy mnie, szumy, po drzewach roznieście,
Gdzie puszcza dzika!
*
Oj, rozetliła się gwiazdka maleńka
W lekuchne cienie...
Oj, rozpłynęła się smutna piosenka
W ciche westchnienie!