[40]III. WIEJSKA DROGA.
Po tej naszej wiejskiej drodze
W dumach, w dumkach oto chodzę,
W dumach, w dumkach schylam głowę
Pod te zorze wieczorowe,
Pod tej ciszy tchy...
A gdzie padło dobre słowo,
Słyszę pieśnię skowronkową;
A gdzie krzywda przeszła drogą,
Kamień leży mi pod nogą.
Ciężki — jako łzy...
Dobre słowo wciąż odkwita
To w kwiat polny, to w kłos żyta;
Stara krzywda głazem leży,
Na pustkowiu, na rubieży[1],
Pod siwymi mchy...
W zorzach, w łunach ponademną
Idą chmury w drogę ciemną;
[41]
Idą chmury, burze niosą,
Napojone gorzką rosą
I ludzkiemi łzy...
Oj, ty chato, ty pochyła,
Siłaś przeszła, zniosłaś siła,
Aż zaklęsnął dach Piastowy
Nad niedolą twojej głowy,
Nad ciężkimi sny!
A nie było w wieków dobie
Ni jednego dzionka tobie,
Ni wieczora, ni zarania
Bez ścian twoich narzekania,
Stara chato ty!...
W dumach, w dumkach oto chodzę
Po tej cichej wiejskiej drodze —
Nad schyloną moją głową
Lecą smętnie i echowo
Jakieś skargi... łzy...