Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom IV/Pod okienkiem mojej izby... (I)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Marya Konopnicka
Tytuł Drobiazgi z podróżnej teki
Podtytuł Pod okienkiem mojej izby...
Pochodzenie Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom IV
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolfa
Data wyd. 1915
Miejsce wyd. Warszawa, Lublin, Łódź, Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
IV. POD OKIENKIEM MOJEJ IZBY...


Pod okienkiem mojej izby
Gaj zarasta laurowy,
— Jest czem wieńczyć piewców czoła,
Lecz do wieńca niema głowy.

Pieśń ci bije z nieba, z ziemi,
Wiekuista i wszechżywa;
Ale żaden tutaj pieśniarz
Wieńca laurów nie zdobywa.

Morze-wieszcz przepastnych głębin,
Co ma gwiazdy za słuchaczy,
Laur rzucony z pian swych strąca,
Nawet unieść go nie raczy.

W nieśmiertelnym jego hymnie
Jest krzyk życia, jęk konania;
Cały ból jest ludzkiej piersi,
Lecz bez sławy pożądania.

Wichr z rozwianym w chmurach włosem,
Ślepy gęślarz na gór szczycie,
Nie wie nawet, że za laury
Gdzieś w nizinach dają życie.

Pieśniom jego orły wtórzą,
Gdy je pęd po turniach goni...

Cóż mu laury? Gdzie jest wieniec,
Co mu górnej sięgnie skroni?

Nagle schodzi Noc i wznosi
Swą gwiaździstą lirę w ciszy,
Lecz kuszących szmerów lauru,
Wniebowzięta ani słyszy.

Ona śpiewa o tem słońcu,
Co zagasło i znów wskrześnie,
A po strunach lecą rosy,
A z rosami lecą pieśnie...

Lecą pieśnie na ugory,
Kwiat nadziei pęka, rośnie;
Przez sen ziemia drży i wzdycha
Ku dalekiej jakiejś wiośnie.

I to serce laurem gardzi,
Co tu tęskni, drży i śpiewa.
— Jedna tylko dobra gospa
Ma pożytki z tego drzewa:

W mamałydze liść ugniata,
Na krzewinach wiesza chusty
I uschniętą gałąź lauru,
Jak zwyczajne łamie chrusty.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.