»...Tornami a mente il di...«[1] Leopardi.
Ramię twe widzę na oknie oparte,
Przez które do nas gwiaździstość szła nocy,
I słowa słyszę i rzucam w tę kartę, Jak posiew mocy.
— Zaprawdę mówięć, że w łzach twych jest życie,
A w twem zwątpieniu — strzelistość jest wiary,
A w twoim buncie — szum skrzydeł i wzbicie Nad padoł szary...
Zaprawdę mówięć, że ból twój cię nosi
W cichem powietrzu, nad bagnem żywota...
Żeś jest, jak trawa, gdy świt ją zarosi, Srebrna — a złota.
Zaprawdę mówięć, że smętność oczynia
Wzrok twój czarami, iż widzisz, jak bucha
Kwieciem ta ziemia, gdzie dzisiaj pustynia Czasów i ducha.