Cisza... Serca tysięcy biciem mocnem, głuchem,
Przemawiają bez głosu do siebie, do świata;
Nad głowami tysięcy myśl jedna oblata,
I pierś tysięcy dyszy jednym wrzącym duchem.
Cisza... Czucie skupione, jako djament pała,
Żarzy się, jako płomień zduszony ogniska,
W tysiącach źrenic tli się, goreje, rozbłyska,
Tysiącem skier przenika i dusze i ciała.
Cisza... Jak mocne, żywe, jak potężne głosy
Z milczących tłumów biją nawskróś niemej ciszy!
Objęły ziemię... lecą... objęły niebiosy...
Cisza... Ziemia i niebo słucha ich... .Już słyszy!
II.
Uderzył dzwon, uderzył dzwon, Rozpękły się zasłony: Wśród ludu swego stanął on, Co dał miljonom czucia ton, Co kochał za miljony.
Ty nam twej pieśni podasz czarę złotą,
Pieśni miłości nieśmiertelną czarę,
I wskrzesisz siłę życia — życia wiarę!
Za twojem hasłem, za twem zawołaniem
Pójdziemy wszyscy braterską drużyną,
A gdy na drodze padniem i ustaniem,
Twoje się skrzydła nad nami rozwiną,
Twych orlich lotów chwyci nas potęga
I »tam sięgniemy, kędy wzrok nie sięga«.
Za twojem hasłem, za twem zawołaniem
»Zestrzelim myśli« i »zestrzelim duchy«,
A gdy na drodze padniem i ustaniem,
Okrzyk nadziei doda nam otuchy:
Wstaniem i pójdziem »ramię do ramienia«
Tam, gdzie »jutrzenka« — gdzie »słońce zbawienia«[2].
V.
Uczyniona dziś jest wiosna, Uczyniony maj... Leci, leci wieść radosna, Leci w cały kraj!
Z ust na usta, z łona w łono Biją życia tchy... Ziemio, bądź mi pocieszoną! Ziemio, otrzyj łzy!
Z czarnych zmierzchów długiej nocy Oświtł życia szlak... Duch powraca do swej mocy, A do gniazda ptak!