Poezyje Ks. Karola Antoniewicza (1861)/To ona

<<< Dane tekstu >>>
Autor Karol Antoniewicz
Tytuł Poezyje
Data wyd. 1861
Druk Drukarnia „Czasu“
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
To ona.


E poi[1] ch’ amor di me vi fece accorta
Fur i biondi capelli allor relati[2],
E l’ amoroso sguardo in se racolto![3]
Metastasio.



Czy słońce z oceanu dźwignęło się łona?
Jakiegoż światła jaskrawe promienie
Ponuréj nocy przedarłszy cienie
Ujrzała dusza w myślach zatopiona?

Lampa na nieba błękicie zwieszona
Nie samaż słyszy miłości westchnienie?
W powietrzu słodkie rozeszło się brzmienie,
Echa zadrżały: To ona! to ona!


Gdy kwiaty zwiędłe przyciska do łona
I łza z uśmiechem mięsza się w jéj oku,
Cała natura zabrzmiała. To ona!

Gdzie tylko stanie, zdrój życia wytryska,
Gdzie okiem rzuci, jasny promień błyska,
Zbliża się do mnie, jak gwiazda w obłoku.


∗             ∗




  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – Ma poi.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – velati.
  3. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – raccolto!.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Karol Antoniewicz.