Pogrzeb Shelley'a/Przedmowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pogrzeb Shelley'a |
Wydawca | Księgarnia Teodora Paprockiego |
Data wyd. | 1890 |
Druk | E. Lubowski i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Shelley (Percy Bysshe) — ur. w 1792 r. w hrabstwie Sussex — był to poeta angielski, współcześnik i przyjaciel Byrona. Jakkolwiek różne były ich charaktery i posłannictwo, losy ich połączyły dozgonną przyjaźnią. Byron odrazu dostąpił chwały; Shelley za życia znany mało, lub bardzo mało, dziś dopiero należną cześć zyskuje. Dzieła jego rozchodzą się w rozmaitych edycyach, komentowane, objaśniane; sztuki jego (Prometeusz, Cenci, Hellas) wystawiane są w teatrze; założono Shelley Society — poświęcone specyalnie czytaniu jego dzieł; poeci go naśladują i w jego pismach czerpią źródło natchnienia. Nowsi poeci angielscy — Swinburne, Rossetti, Browning, Robinson, Harris — wszyscy jego wpływom ulegli. Toż samo widzimy na kontynencie: widzimy Shelleyizm we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanji. Dzieła jego przetłumaczono na wszystkie języki. Od niedawna zaczyna on wyrabiać sobie stanowisko i w literaturze polskiej: z większych jego dzieł są tłumaczone na polskie: Prometeusz wyzwolony przez Feliksa Jezierskiego, oraz Alastor, Epipsychidion, Rodzina Cencich przez Kasprowicza. Kasprowicz również napisał piękny wiersz ku czci Shelley’a p. t. „Piramida Cestjusza“.
Pisarz francuski Charles Morice, porównywając Lamartine’a, Baudelaire’a i Shelley’a powiada, że Lamartine wierzył w Boga, Baudelaire w szatana, Shelley — w człowieka.
Wiara w człowieka — jest najlepszem określeniem istoty pism tego poety; ponieważ zaś człowieka otacza ze wszech stron natura, której on cząstkę stanowi, zatem Shelley odczuwa nietylko człowieka, ale i całą naturę. Stąd dwa są momenta jego pism: człowiek i natura. Głęboka miłość jednego i drugiej cechuje każde jego słowo, zdawałoby się, że jest on sercem ludzkości i sercem natury. Nazwano go też Cor cordium. Ponieważ odrzuca on wszelką nadziemską siłę, działającą już to ku naszemu złu, już to ku dobru: czyni on historję człowieka i wszystkie zjawiska społeczne objawem samej natury; ludzkości zaś nadaje godność w obec potęg nadnaturalnych. Skąd wynika jego panteizm, jego zlewanie się z naturą, jego (jak zowie) bratanie się z żywiołami: przy takim nastroju znika w nim wszelka myśl samolubna, pozostaje sama prawie miłość i sympatja; zdaje się, jakby pragnął przedewszystkiem wzruszyć i rozrzewnić naturę samą, a ponieważ wierzy w jej dobrotliwość, ponieważ nie dostrzega zła, czuje w sobie nieposkromioną „namiętność reformowania świata“.
Tak więc trzy cechy dostrzegamy w Shelley’u: miłość natury, wiarę w człowieka i pragnienie reform.
Reformy te należy rozumieć w duchu zasad Rousseau’a, ale znacznie pogłębionych, znacznie rozwiniętych, tak, iż długie czasy miną, zanim się spełnią marzenia poety, a może nie spełnią się nigdy.
W związku z miłością natury, czyli panteistycznym na świat poglądem i pragnieniem reform, a przedewszystkiem swobody — znajduje się jego miłość Grecji. Hellada wyobrażała dlań ludzkość ukochaną przez naturę i rozmiłowaną w niej, a jej bogowie byli dlań symbolami potęg nieosobistego bóstwa, któremu grecy dawali imię: Pan. Ale Grecja wówczas była pod jarzmem tureckiem i wyzwolenie Grecji stawało się pierwszorzędnym interesem ludzkości. Shelley, zarówno jak Byron, zajmowali się tą sprawą. Pod wpływem tych idej powstały poematy Shelleya: Rokosz Islamu, oraz Hellas. Z młodszych utworów Królowa Mab najogólniej wyobraża reformatorskie pragnienia poety, głównie w duchu negacyjnym, podczas gdy Prometeusz daje nam obraz tryumfu tych idej.
Alastor i Epipsychidion — są to najbardziej egotyczne jego utwory, i które najlepiej odsłaniają jego kochającą duszę: nawet tam, gdzie przemawia egotycznie — czuje on swój związek z całą naturą. Najcudowniej też umie on się wcielać w żywioły: umie być falą, wiatrem, chmurą, listkiem, strumieniem. Niepróżno jeden z krytyków widzi w nim pokrewieństwo z pieśniarzami hymnów wedyckich. Macaulay mówi, że ze wszystkich poetów jemu tylko przystoi nazwa barda i natchnionego; również z uwielbieniem wspomina go Buckle. Nowsi zaś poeci angielscy nadają mu przydomek „poety śród poetów“.
Do reformatorskich dzieł należą: Julian i Maddalo, oraz Rozalinda i Helena, gdzie autor rozważa niesprawiedliwe urządzenia społeczne; w ostatnim utworze sprawa małżeńska wystawiona bardzo jaskrawo. Z innych utworów godne są uwagi: Adonais — elegia na śmierć młodego poety Keatsa, Czarodziejka Atlasu i wiele, b. wiele drobnych wierszy lirycznych.
Życie jego było ciężkie: pokłócony z rodziną, wydalony z uniwersytetu, nieprzychylnie przyjęty przez krytykę, piętnowany jako człowiek niebezpieczny dla społeczeństwa — uszedł on z Anglji i przebywał dłuższy czas w Szwajcarji i Włoszech. Żenił się dwukrotnie: pierwsze małżeństwo z Henryettą Grove, lekkomyślnie zawarte, było bardzo nieszczęśliwe; drugą jego żoną była kobieta niepospolita, Marja Godwin, jedna z pierwszych zwiastunek idei emancypacyi kobiet. Prócz tych stosunków miał Shelley idealną kochankę Emilją Viviani, której poświęcił Epipsychodion.
W Szwajcarji poznał się Shelley z Byronem; znajomość ta była płodną w arcydzieła, które wyszły z pod pióra obu poetów.
Umarł w r. 1822, w tragiczny sposób, w czasie burzy na morzu Śródziemnem. Fale wyrzuciły go na brzeg, pod Livornem. Na zasadzie prawa, aby uniknąć zarazy, ciało powinno było być spalone. Korzystając z tego Byron, wyprawił Shelley’owi pogrzeb w stylu greckim. Istnieje legenda, że serce poety zostało nietknięte od ognia. Popioły jego, zarówno jak serce, złożono w urnie na cmentarzu protestanckim w Rzymie, pod piramidą Cestjusza. Na grobie wyryto napis: Cor cordium (Serce serc). Wkrótce potem i Byron zginął w bitwie pod Missolungi.