[58]
Pokochałem szczerze nadobną dziewicę,
Która jak aniołek cudne miała lice.
A gdy mi odrzekła: i ja kocham ciebie,
Wtenczas to myślałem, że już jestem w niebie.
O nic więcej w świecie wtenczas już nie dbałem,
Bo mi ukochanka była szczęściem całem.
Ale moje szczęście zbyt długo nie trwało.
Bo się płoche dziewczę w innym pokochało. —
To też od tej chwili nikomu na świecie
Wierzyć już nie będę, a zwłaszcza kobiecie, —
I to tak się dzieje z chłopcami wszystkimi,
Którzy tu aniołów szukają na ziemi.