[270]PONAD WIELKĄ ZIMNĄ RZEKĄ.
Szum mi, szum mi, wielka rzeko,
szum mi, szum, —
echem dum tych, co daleko
po za światy, morza, skały
gdzieś powiały —; echem dum
ty mi, wielka rzeko,
szum...
Hej! przez światy, morza, skały
moje dumy gdzieś powiały,
moje złote kwiaty,
snów tęczowych moich tłum —
I ten jeden sen mój biały —
z wichru płaczem, z wichru śmiechem
powiał kędyś w da];
echem dum,
snów rozwianych moich echem
ty mi, wielka rzeko, szum...
[271]
Błyszczy woda, jako stal,
tak rozlana przed mem okiem
morzem płynnem i szerokiem, —
fala goni,
fala dzwoni,
fala kędyś w bezkres mknie —
a wśród fal
na odbitym nieb błękicie
drży cerkiewnych kopuł złoto,
drżą nadbrzeżnych drzew zielenie
i pielgrzymów barwny tłum —
i tak wszystko mknie i żenie —
i tak mknie,
jak to moje dziwne życie —
Szum mi, rzeko, szum mi, rzeko, szum...
Niespełnionych snów tęsknotą,
którym przeszła już godzina,
echem dum tych, co daleko
gdzieś powiały —, echem dum
ty mi, wielka rzeko sina,
ty mi, zimna rzeko,
szum...
Kijów.