Pospolite ruszenie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pospolite ruszenie |
Pochodzenie | Ogród fraszek |
Redaktor | Aleksander Brückner |
Wydawca | Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej |
Data wyd. | 1907 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom II |
Indeks stron |
Dano znać do obozu od placowej straży,
Że nieprzyjaciel nocą na imprezę waży,
Że Kozacy strzelają często z samopałow.
Toż rotmistrz: dobosz obudź Ichmości do wałow;
Niechaj każdy przy swoim zbrojno stawa koszu; 5
Nie mijajże żadnego namiotu, doboszu!
A ten: wstawajcie Waszmość czym prędzej dla Boga,
Pan rotmistrz rozkazuje, bo już w polu trwoga.
Aż jaki taki w swoim ozwie się namiecie:
Bij kto skurwego syna kijem, niech nie plecie. 10
Kto widział ludzi budzić w pierwospy? oszalał
Pan rotmistrz, abo sobie gorzałki w czub nalał?
Niechże sam strzeże, jeśli tak dalece tchórzy,
A wolnej równej szlachty sobie, snem nie morzy.
Sprawi się w Proszowicach za pomocą Bożą, 15
Że braciej rozkazuje z chłopami na stróżą.
Widząc dobosz, że go nikt zgoła nie usłucha
Poszedł i sam spać, nim kto strzepie mu kożucha,
I rotmistrz, towarzystwo kiedy się nie trwoży,
Zdjąwszy zbroję ze grzbieta, znowu się położy. 20