[80]POST ŚWIĘTOSZKA.
Karp à la daube, pstrągi i homary,
Przy tem dobra jaka leguminka,
A przed zupką dobry Sherry stary,
A po zupce flaszka Chambertinka;
Przy deserze Cliquot, Montebello;
Mokka, Chasse-café, Havanna (yellow!)
— Pość tak synu jeśli dobrze trawisz,
To i smacznie zjesz, i duszę zbawisz.
Bez bulionu zupa djablem lichem;
Spuść się zatem na spryt twej kucharki.
Nieświadomość tarczą jest przed grzechem,
Ergo — lepiej jest nie patrzeć w garnki,
Item, co do karpia ciekawości,
Radzę strzedz się, o radzę Waszmości,
Bo i czemże wiedzy żądza wściekła?
— Ot, zwyczajnie pierwszy krok do piekła,
Za to puncto pstrągów pan pobożny,
Oko baczne winien mieć na palcu
[81]
Swej kucharki, by przez wybryk zdrożny
Miasto masła — nie użyła smalcu!
Pstrąg na smalcu! — dbrum! — kto łamie posty
W sposób taki wiecznej winien chłosty,
I powinien tą herezyą zmazan,
Być do śmierci na osypkę skazan!
Leguminką może być z kolei
Tort, naprzykład, z warstwą konfiturki,
Item dobrze jest ad gloriam Dei
Dodać trochę cytrynowej skórki;
Kto ten przepis spełni w założeniu,
Że ku swemu działał umartwieniu,
Nie popsuje leguminy „gustu“
A otrzyma trzysta dni odpustu.
Szambertena zlecić trochę trzeba;
Cliquot w lodzie niech przyjdzie na stolik,
Aby nie psuć świętych darów nieba;
Zato będzie pobożny katolik
Czarną kawę „dla mortyfikacyi“
Pić bez cukru — Bóg mu to zapłaci.
A spaliwszy Hawanny część czwartą,
Rzuci resztę i tak djabła wartą! —
Wiersz ten miał na celu pewną osobistość, której też sposób mówienia zachowanym został z umysłu. Ztąd tez pochodzą owe makaronizmy jak:
Nie popsuje leguminy gustu...
Czarną kawę „dla mortyfikacyi“,
które łatwoby się dały usunąć, a które tu jednak zatrzymałem dla zachowania pierwotnego kolorytu.