<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Ptak
Tytuł Powstanie Krakowa
Pochodzenie Kraków żyje w legendzie

cykl Wir wieków

Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1935
Druk Drukarnia Związkowa w Krakowie
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
POWSTANIE KRAKOWA

Bór ciszą dzwoni, poplątał konary,
jakoweś milcząc sprawia uroczyska
ponad zwalonym świeżo dębem starym.

Między czubami obłok runem błyska,
promieniem leśne rozdwaja opary
i z drzew brodatych ssują się igliska.

Wnet szachownicą cień skrzydlaty, szary
jak rogi łosia mignie dziwożona
wlot do rusałki w nadwiślne szuwary.

Może Dziewanna, bogini strwożona
biegnie ze skargą, że z boru obrusa
cichej gontyny leśne zżęto grona.

Kozłowo-faunia przemknie postać kusa
zboczem Wawelskiem, gdzie zebrani kmiecie
w gontynie księcia witają Krakusa.


Pod świętą wiatą pochłonięci wiecem
nad nowym grodem radzą z Krakiem woje
w futrach bobrowych stanąwszy na mecie.

Każdy oszczepem dzierży bóstwo swoje
kleszczami dłoni, co dziryty łamie,
w ćwiekowym pasie jakby szedł na boje.

Kniaź burkę z łasic przerzucił przez ramię,
na orle czoło wcisnął kołpak rysi,
z rąk procy ptaki wypuścił jak kamień.

Potem wzrok siwy w błękitach zawiesił
z lotów sokolich odczytując wróżbę,
już płową głowę chyli ku przyciesi,

Gdzie druid Księciu stanąwszy za drużbę
do ofiarnego z nim przystąpił stołu,
woje wśród girland stanęli na przyźbie.


Liściem dębowym przystrojono wołu,
spod rąk kapłana trysła wstęga krwawa,
w której maczano dzirytu pospołu.

Jaka wyrocznia z gontyny Trygława?
(Krak pyta posłów, co przybyli z Rugji)
Grodowi Kraków wiekuista sława...

Światowid rzęsą płomienistej smugi
patrzy jak gaśnie kapłańska objata.
Znicz podsycają święte dziewy-sługi.

Wraz pogłos z echem po kniejach się bratał
i ciężką dychą sapały podsienia,
gdy gród się rodził w nadwiślańskich czatach.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Ptak.