[287]POWSTANIE DWUDZIESTEGO
DZIEWIĄTEGO LISTOPADA.
HYMN.
Stańmy chórem i śpiewajmy:
Śpiesz się Warszawo! Polsko śpiesz!
Ciesz się Warszawo! Polsko ciesz!
Jednym chórem zaśpiewajmy!
[288]
Niech się dowie ziemia cała:
Jaka jest nasza radość i chwała,
Jaka Polska zmartwychwstała.
Długośmy, długo takich dni czekali,
Wieleśmy, wiele łez wylać musieli,
Abyśmy dzisiaj pili, godowali!
Wieleśmy w ciężkiem jarzmie wyjęczeli,
Aby świętować w powstania niedzieli!
Ach! pamiętamy tę przeszłość niedawną,
Ach! pamiętamy tę przeszłość niesławną!
Gdy pieśnią były — więzionych marzenia;
Kiedy dniem święta — był dzień uwięzienia;
Litość lękliwa — cierpiących nagrodą;
Sen dni dzisiejszych — jedyną osłodą!
Dziś więc pociech używajmy — !
Śpiesz się Warszawo, Polsko śpiesz!
Ciesz się Warszawo, Polsko ciesz!
Stańmy chórem i śpiewajmy!
Niech się dowie ziemia cała,
Jaka jest nasza radość i chwała,
Jaka Polska zmartwychwstała!
Przez lat piętnaście nad czołem tej góry,
Przez lat piętnaście nad temi ot! mury,
Ciężał ciemięzcy orzeł rozbójniczy;
[289]
Z gromami w szponach, ze skrzydłem rozpiętem,
Czychał na resztę skrwawionej zdobyczy,
Groził do reszty naszym krajom świętym!
Obecność jego jak brzydkie widzenie,
Szpetnością trwogi barwiła nam lice;
Jak całun jaki jego skrzydeł cienie,
błogosławioną kryły nam ziemicę.
Zapałom serca ciężył on jak zima;
Ciężył on myślom, jakby zawrót głowy;
Ciału i duszy jak sen letargowy.
A dzisiaj, patrzcie: nie ma go już, nie ma!
Więc radości wolę dajmy!
Śpiesz się Warszawo, PolskaPolsko śpiesz!
Ciesz się Warszawo, Polsko ciesz!
Stańmy chórem i śpiewajmy!
Niech się dowie ziemia cała,
Jaka jest nasza radość i chwała,
Jaka Polska zmartwychwstała!
Prysnęła chmura i dżdżu obfitością
Z pięknych stron nieba zaryła się w ziemi:
Spadł ruski orzeł, spadł i właśnąwłasną złością
Rozpękł się, rozlał pod stopy naszemi —
Własne pioruny w pierś jego strzeliły,
Własne pioruny na proch go spaliły.
[290]
Jakże wspanialszy, o jakże świetniejszy
Ten ptak, co wybrnął z dymów i płomieni!
Niebo błysnęło w szacie błękitniejszej,
Słońce w złotawszym połysku się mieni,
Obłoki idą w tryumfalny taniec.
Ach! to nasz orzeł! to nasz orzeł biały!
Rozdartej Polski ziemie zawołały.
Kochanek chwały, chwały wychowaniec:
Rodzinne góry — to kołyska jego,
Rodzinne pola — jego igrzysk szranki,
Rodzinne ludy — to jego kochanki.
Znają, witają ptaka świętego.
I my go też powitajmy!
Śpiesz się Warszawo, Polsko śpiesz!
Ciesz się Warszawo, Polsko ciesz!
Stańmy chórem i śpiewajmy!
Niech się dowie ziemia cała:
Jaka jest nasza radość i chwała,
Jaka Polska zmartwychwstała.
Bielszy, groźniejszy nasz orzeł młody,
Że się przerodził na zbójcy zwłokach!
Czystszy i trwalszy nasz dzień swobody,
Że się wychował w niewoli mrokach!
Młodzieńczym wdziękiem wszystko ozdabia —
Cudownym blaskiem wszystko przerabia.
[291]
Jak zajrzy oko, niwy i góry
Świąteczną szatą pysznić się zdają:
Jak sięgnie ucho, skrzydlate chóry
Piosnkę wolności zda się śpiewają.
I my pokłon jej oddajmy,
Śpiesz się Warszawo, Polsko śpiesz!
Ciesz się Warszawo, Polsko ciesz!
Stańmy chórem i śpiewajmy!
Niech się dowie ziemia cała:
Jaka jest nasza radość i chwała!
Jaka Polska zmartwychwstała!
Srebrny nasz orle, już ty nam nie zginiesz!
O dniu swobody, już ty nam nie miniesz!
O ptaku cudzy, już do nas nie wrócisz,
Rąk nie skrępujesz i serc nie zasmucisz!
O droga Polsko — o Ojczyzno droga!
Nie jękniesz więcej pod stopami wroga.
Póki Bóg w niebie, póki my na ziemi,
Będziemy ludem, będziemy wolnymi!
Bośmy też mocno tego zapragnęli!
Bośmy też długo i ciężko cierpieli.
Będziem wolni, ręce dajmy!
Śpiesz się Warszawo, Polsko śpiesz!
Ciesz się Warszawo, Polsko ciesz!
[292]
Stańmy chórem i śpiewajmy!
Niech się dowie ziemia cała;
Jaka jest nasza radość i chwała;
Jaka Polska zmartwychwstała.
Seweryn Goszczyński.