Prawdy i herezje. Encyklopedja wierzeń wszystkich ludów i czasów/Okultyzm

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Piekarski
Tytuł Prawdy i herezje. Encyklopedja wierzeń wszystkich ludów i czasów
Wydawca M. Arct
Data wyd. 1930
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne O – wykaz haseł
O – całość
Indeks stron

Okultyzm, dążność do naukowego zbadania rzeczy tajemnych. Ponieważ jednak poza sferą rzeczy już zbadanych istnieją jeszcze dwie sfery a mianowicie rzeczy takich, które dadzą się zbadać i takich, które leżą poza obrębem doświadczalności (ob. Metafizyka), okultyzm, który się mieni „nauką graniczną“ (ksenologją), może zachować charakter naukowy tylko wtedy, gdy zajmuje się zjawiskami, leżącemi na granicy między sferą rzeczy zbadanych a dających się zbadać, i gdy się posługuje metodą indukcyjną, formułując tezę na podstawie szeregu zbadanych zjawisk. Nie ma zaś tego charakteru wtedy, gdy umieszcza się na granicy dwóch ostatnich sfer, gdy wkracza w zakres rzeczy, usuwających się absolutnie z pod obserwacji i gdy dedukuje rzekomo fakty z pewnej tezy, zgóry powziętej, wymyślonej lub zapożyczonej (najczęściej z braminizmu). Wtedy bowiem z łatwością przeradza się w bezświadomą (lub umyślną) szarlatanerję i staje się czyto z powodu wadliwego urządzenia ludzkich zmysłów i instrumentów, mających je wspomagać, czyto z powodu niedostatecznej wiedzy, zwłaszcza w dziedzinie psychologji, ofiarą mylnych spostrzeżeń, złudzeń zmysłowych, halucynacyj, iluzyj, wizyj na tle chorobliwem, zjawisk rzekomej telepatji i telenergji, psychicznego dualizmu, transcendentalnego wymiaru czasu i przestrzeni i wszelakich pomysłów nowoczesnego gnostycyzmu. W ten sposób okultyzm, mający pośredniczyć między nauką ścisłą a religją i podający się za naukę i religję równocześnie, nie jest ani jedną, ani drugą. W Niemczech powstały zwalczające się nawzajem trzy główne kierunki okultyzmu: przyrodoznawczo-psychologiczny, spirytystyczny i teozoficzno-mistyczny. Dwa ostatnie, wymagające mniej naukowego przygotowania a najwięcej działające na wyobraźnię, znalazły licznych zwolenników także w Polsce.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Piekarski.