Przezwiska ludowe w powiatach Tarnobrzeskim, Niskim i Brzeskim w Galicji/138

<<< Dane tekstu >>>
Autor Karol Mátyás
Tytuł Przezwiska ludowe w powiatach Tarnobrzeskim, Niskim i Brzeskim w Galicji
Pochodzenie Wisła, T. 7, z. 2; T. 10, z. 4; T. 11, z. 1; T. 11, z. 4
Redaktor Michał Arct
Wydawca Michał Arct
Data wyd. 1895-1897
Druk Józef Jeżyński
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


138. Strugała Jadám, lat 12, syn kowala zamkowego w Dzikowie. U. sz. T.
α) Mikluś, bo, jak go łapać, to sie tak przegnie, mignie, bo je tajak przełomany, i uucieknie, ze go cięzko chycić.
β) Knycha, bo lubi kupować taką starą kiełbase, co sie nazywá knycha. W taki stary kiełbasie, co to na rynku sprzedają faryniárki, tajak Sawická z Dzikowa, to cęsto sie trafi nalyś (= znaleźć) i myse.
γ) Mientus, bo go cięzko chycić, taki je ślizgi, jak mientus. Jak go chłopáki ni mogą chycić, to wołają na niego:
O, ty zárazo mientusie! cięzko cie chycić!
δ) Djábelski młynek, bo podcas nauuki lubi gádać i uobracá sie na wszystkie strony — juz tu gádá, juz tu gádá — tak go nazwali djábelski młynek.
Jak uón tak gádá podcás nauuki, to mu pán dyrektór nieráz powié: „No, wzioneś obstalunek na mlenie mąki lá djábła na wesele...“ Terá to chłopáki tak wołają na niego.
ε) Zmuda, bo zawse je smutny, taká zmuda.
ζ) Kaucyjárz, bo kradnie uojcu piniondze, kupuje uobarzanki i daje temu chłopákowi, który mu dá uodpisać rachunki, bo uón rachunków nic nie uumié, to zeby sie uod tych rachunków uwolnić i mieć zádanie, to uón te uobarzánki, tajak káucyją, nosi przy sobie, a my cytali w ksiązce, w tych zyciorysach pisarzy polskich, ze Kraseski, co tyla napisáł powieści, to sie z więzieniá wykupił piniondzmi, słozył taką káucyją i był wolny.
η) Żabiárz, bo, jak był mały, to łapáł żaby w rowie na Zágródkach w Dzikowie za groblą uod Wisły.
θ) Bestyjárz, bo uón tak klnie: „Ty bestyjo!


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Karol Mátyás.