Przysłowia i zwyczaje gospodarskie/Grudzień
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Przysłowia i zwyczaje gospodarskie |
Pochodzenie | J. I. Kraszewskiego Kalendarz Gospodarski na Rok Pański 1870 |
Wydawca | Józef Ignacy Kraszewski |
Data wyd. | 1870 |
Druk | Józef Ignacy Kraszewski |
Miejsce wyd. | Drezno |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Z Grudniem przychodziła prawdziwa zima i sanna; na czwarty, dzień św. Barbary, mówiono:
W święto Barbarki,
Zdejm sanie z górki.
Święto Łucyi,
Dzień ukróci.
Ale przebywszy te ciemne listopadowe i grudniowe dnie Adwentu, serce się radowało na Gody. Godami zwano Boże Narodzenie, do którego uroczysta owa wigilia o gwiazdach na sianie, ze snopem zboża w kącie była wstępem pełnym uroku. Na wigilią gromadziła się często cała, liczna rodzina w domu ojca, dziada lub babki, i tu wszyscy łamali się opłatkiem, chlebem Bożym, chlebem aniołów, który wczesnie z oracją i powinszowaniami przywoził kwestarz z blizkiego klasztoru i ksiądz proboszcz miejscowy. Zwyczaj był dzielenia się po kolei ze wszystkiemi, z czeladzią, z przychodzącemi. Wigilią zastawiano, gdy się gwiazdy ukazały, a przeważną rolę w niéj grały ryby na różny sposób przyrządzane, kucja na Rusi z kaszy pszennéj z miodem, różne półmiski tradycyjne, łamańce z makiem, pierogi z kapustą, szczupak z szafranem, karpie z rodzenkami i miodem itp.
Ze świąt Bożego Narodzenia (w czasie których potrawą tradycyjną były kiełbasy) prorokowano téż o przyszłości:
Jeśli pola zielone gdy się Chrystus rodzi.
W Zmartwychwstanie śnieg z mrozem kołaczom przeszkodzi.
————
Jakie święto Gód, takie téż ostatki,
Taka Wielkanoc i takie Swiątki.
————
Po trawie w gody,
Na Wielkanoc lody.
————
Śnieg w Boże Narodzenie gdy na sady spadnie,
Kwitnąć będą obficie, to i prostak zgadnie.
————
Zielone Boże Narodzenie a Wielkanoc biała,
Z pola pociecha mała.
Na Boże Narodzenie,
Przybyło dnia na kurze stąpienie.
Święta owe, jak ze śpiewów kościelnych widać, liczyły się do najweselszych, a że mniéj było robót w gospodarstwie, mogli się wszyscy, nieopuszczając pracy, zabawiać. Od nich prawie rozpoczynano téż mięsopust... kuligi i rozrywki po dworach. Nie było zwyczaju do miast się zbierać, gdyż po wsiach przy prostocie obyczaju i małych wymaganiach ówczesnych, wyśmienicie starczyło to czém chata była bogata. Skrzypki tylko sprowadzano z miasta. Tak rok z Bogiem poczęty kończył się uciechą i modlitwą.
W czasie Godów robiły się na nowo kontrakty z czeladzią, odprawiano jednych, przyjmowano drugich, ztąd na św. Szczepan, dnia 26. przysłowie:
Na święty Scepon,
Kożdy se pon.
Widocznie z Mazurów rodem.