Przysłowia i zwyczaje gospodarskie/Lipiec

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski,
Kajetan Kraszewski
Tytuł Przysłowia i zwyczaje gospodarskie
Pochodzenie J. I. Kraszewskiego Kalendarz Gospodarski
na Rok Pański 1870
Wydawca Józef Ignacy Kraszewski
Data wyd. 1870
Druk Józef Ignacy Kraszewski
Miejsce wyd. Drezno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


LIPIEC.
Julius.
Czeski Czervenec, Małorus. Lipeń, Chorw. Srpań.
Ma dni 31.

Miesiąc największych upałów a zarazem największéj u nas pracy na polach. Kanikułę po staremu liczono od św. Małgorzaty do św. Bartłomieja, a na Bartłomiéj wielu pilnych gospodarzy już siew żyta zaczynało. Na wiosnę ratowano się medycyną tradycyjną, puszczaniem krwi od wzburzonych humorów, w kanikułę lekarze inne środki... doradzali.
Ze wspomnień po starych pisarzach naszych widać, że rzepa należała do zwykłych ubogiego ludu pokarmów, i dosyć jéj siano, Duńczewski jeszcze powiada:

W Lipcu z nie małą nadzieją,
Gospodarze rzepy sieją,
Ci na Kiliana dolą,
Inni Małgorzatę wolą..

Dnia 2. Lipca Nawiedzenie N. Panny Maryi wróżyło, jeżeli deszcz padał, czterdzieści dni dżdżystych.

(1704)   Gdy w Nawiedzenie deszcz pada,
Czterdzieści dni ulewa nie lada.

Dnia 4. przypadało św. Prokopa, a

O świętym Prokopie,
Żyto w snopie (?)

Inni mówią!

Święty Prokop,
Marchwi ukop.

Słuszniéj o żniwach mówi przysłowie, tyczące się się d. 15. Rozesłania Apostołów:

Ledwie miną rozesłańce,
A już z sierpem zaczną tańce.

Toż samo oznacza inne o Maryi Szkaplernéj, d. 16:

Wraz z Szkaplerną Matko,
Na zagon czeladko.

Z młodego ziarna robiono w początku kaszę (d. 20.):

Na świętego Elijasza,
Z nowego użątku kasza.

Na św. Jakub, d. 25. deszcz był postrachem gospodarzów, a padał dosyć często w téj porze. Oprócz tego że naturalnie kopy w polu psuł, zboże rosło, ale przypisywano mu psucie się żołędzi:

Gdy deszcz w święty Jakub będzie,
Lub przed nim, zginą żołędzie.

Lub:

Gdy deszcz w Jakubówkę,
Nie zobaczysz dębówkę.

Od 26. Lipca św. Anny, ranki i wieczory poczynały być chłodne, zwiastowała się już jesień:

Od świętéj Hanki,
Zimne wieczory i ranki.

A o św. Marcie (d. 29.) mówiono;

Od świętéj Marty,
Płać za żniwa, dawaj kwarty.

Dla ludu pomimo pracy wielkiéj były to miesiące pociechy, bo plon całorocznego trudu zbierał się pod dach. Zwykle w Lipcu albo najdaléj w Sierpniu odbywały się zażynki i obżynki, uroczystości wiejskie towarzyszące rozpoczęciu i dokonaniu zbiorów. Gromada ze śpiewami stosownemi przychodziła do dworu z wieńcem, przyjmowano ją ucztą i muzyką, a często ochota długo w noc się przeciągła. Najpracowitsze przodownice otrzymywały oprócz tego podarki. Niektóre pieśni tradycyjne są widocznie bardzo stare.
W tym miesiącu rozpoczynały się owoce, w lasach Wołynia i Podola rumieniły się trześnie, pierwsze gruszki przychodziły na św. Małgorzatę, zbierano maliny, na polach niebieskie kwiaty lnu bawiły oko.
Po miastach zamawiano żniwiarzy czyli, jak dawniéj mawiano, żeńczarzów.
Na łąkach zbierano czyli trzęsiono mannę, kmin polny, na stawach trzcinę na pokrycie dachów.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.