Przysłowia i zwyczaje gospodarskie/Czerwiec
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Przysłowia i zwyczaje gospodarskie |
Pochodzenie | J. I. Kraszewskiego Kalendarz Gospodarski na Rok Pański 1870 |
Wydawca | Józef Ignacy Kraszewski |
Data wyd. | 1870 |
Druk | Józef Ignacy Kraszewski |
Miejsce wyd. | Drezno |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Jeden z najpiękniejszych w roku, w naszym klimacie prawdziwie wiosenny, zawodzący rzadko. Jednakże u nas jak we Francji zważano bardzo na św. Medarda, bo jeśli deszcz spadł d. 8.
Od świętego Medarda,
Czterdzieści dni szarga.
W połowie miesiąca na święty Wit (d. 15.) słowik umilkł.
Na święty Wit,
Słowik cyt.
Do tego dnia jest przywiązanych kilka jeszcze gospodarskich przepowiedni:
O świętym Wicie,
Piętka w życie.
Lub:
Deszcz na Wita,
Złe jęczmiona i złe żyta.
Pierwsze przysłowie o słowiku odmiennie jeszcze powtarzano:
Rzecz każda koniec miewa,
I słowik tylko do święty Wit śpiewa.
Daléj jeszcze:
Nie słyszę cię panie, (?)
Aż połowa ptastwa śpiewać przestanie.
Około św. Wita siano jeszcze lny u nas.
Bardzo uroczyście także obchodzono u nas tak zwane Zielone Święta, czyli Zesłanie Ducha świętego. Majono w gałęzie i kwiaty domy i kościoły, wysypywano zielonym tatarakiem. W niektórych dworach dzień ten obchodzono powtórzoném święconém.
Jednakże mimo że zwykle ciepło bywało o téj porze, ostróżność nie wadziła:
Do świętego Ducha,
Nie zrzucaj kożucha,
A po świętym Duchu,
Chodź często w kożuchu.
Chociaż jest to inaczéj przerobione także:
Do świętego Ducha, czasem trza kożucha,
Lecz po świętym Duchu — cóż już po kożuchu?
Dla czego
Około Zielonych Świątek,
To najlepszy wziątek?
Przyznajem, że nierozumiemy, bo musiały termina zawodzić, gdy jest téż i inne przysłowie;
Oddam ci w Grudniu w dzień Zielonych Świątek.
I drugie:
Wtedy ludzie przyszłość zgadną,
Gdy Zielone Świątki na Grudzień przypadną.
Deszcz był na urodzaje potrzebny, ztąd mówiono:
Mokre Zielone Świątki, dają tłuste Boże Narodzenie.
Chociaż obchód uroczysty Bożego Ciała nie sięga w daleką starożytność i to święto należy do obfitujących w przysłowia, mówiono;
Jaki dzień jest w Boże Ciało,
Takich dni potém nie mało.
Żyto się rozkrzewiało, więc:
Na Boże Ciało,
Żyto krzało.
Siano jeszcze prosa i tatarki, czego są ślady w przysłowiach:
Na Boże Ciało.
Siéj proso śmiało.
————
O Bożém Ciele,
Siéj tatarkę śmiele.
W Boże Ciało
Z Boską chwałą,
Słowo nam się chlebem stało.
Więc w oktawę,
Puść otawę,
Nie tknij zboża ni kapusty,
Bo znajdziesz rdzeń pusty.
Procesye Bożego Ciała były bardzo wspaniałe i wystawne, ubierano ołtarze które rodziny możniejsze swoim kosztem, z przepychem wielkim wznosiły.
„Za dawnych gospodarzów, pisze Haur, był téż ten dobry i świątobliwy zwyczaj, którzy na czterech miejscach miewali zakopane świętości, to jest na wschód, na zachód, na południe i na północ. Zapraszali do tego kapłana, o ŚŚ. Ciała Bożego, aby z Przenajśw. Sakramentem w koło objeżdżał zboże w polu i granice dla gradów i innych przygód.“
Dzień ś. Jana wigilia, u Rusi Kupało, tém uroczystszym był także, iż przypadał na dawne jakieś obrzędy pogańskie, których pamięć i obchód u ludu przetrwał... Palenie ogni, Sobótki, pląsy przepasanych bylicą... podania o wigili św. Jana i cudownéj nocy w któréj pod kwiatem paproci skarby odkryć było można; poetyzują ten dzień, w którym już właściwa wiosna się kończy. U nas wiele spraw pieniężnych regulowano na św. Jana, były kontrakty św. Jańskie i ztąd pewnie przysłowie: Nie zawsze to św. Jana, co Ruś po swojemu przerabia: Ne wse w seredu Petra.
Mówiono téż:
Święty Jan, przynosi oleju dzban...
Ale deszcz na ten dzień był przepowiednią niedobrą:
W święty Jan gdy deszcze pluszczą,
To się orzechy wyłuszczą.
O to mniejsza, gorzéj że:
Chrzest Jana w deszczowéj wodzie,
Trzyma zbiory na przeszkodzie.
Przed świętym Janem trzeba o deszcz prosić,
Po świętym Janie i sam będzie rosić,
Aż go będzie dosyć.
Dodawano:
Kiedy się Jaś rozczuli,
Chyba go panna utuli.
Lub:
Gdy się święty Jan rozczuli,
To go dopiero Matka Boska utuli.
Słowik i kukułka milkną... w lasach cisza uroczysta... gąsiennice i jedwabniki się oprzędzają... łąki bujne ukrywają trawy; róże, akacje, wina rozkwitają, lilie napełniają wonią powietrze... roje pszczół wylatują z ulów...
Jak Maj kwitł w ogrodach, tak Czerwiec na polach, poczynały się sianokosy, zwłaszcza na błotnych łąkach, których trawa późniéj grubiała i schła. Suszono zioła lekarskie i pożyteczne w gospodarstwie. Haur zalecał, aby pastuszkom co około trzód chodzili kazać dla zabawki znosić z roli kamienie, choćby im co za to wynagrodzić przyszło.