Przysłowia i zwyczaje gospodarskie/Maj

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski,
Kajetan Kraszewski
Tytuł Przysłowia i zwyczaje gospodarskie
Pochodzenie J. I. Kraszewskiego Kalendarz Gospodarski
na Rok Pański 1870
Wydawca Józef Ignacy Kraszewski
Data wyd. 1870
Druk Józef Ignacy Kraszewski
Miejsce wyd. Drezno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


MAJ.
Majus.
Czeski Kwěteń, Małorus. Maj, Chorw. Svibań.
Ma dni 31.

Miesiąc ten zieloności i kwiatów, u nas na nieszczęście często bardzo zawodził i zamiast ciepła i wesela, przynosił chłodne deszcze i zawody. Z pewną téż nieufnością witano Maj nadchodzący, który zwykle, wedle przysłowia, bywał mokry ale zarazem zimny.
Z zawodów gospodarskich tego miesiąca zrodziło się owo przysłowie:

Maj — bydłu daj,
A sam za piec uciekaj.

Dla czego inni znowu przestrzegali od ślubu w Maju, mówiąc: że ślub Majowy, grób gotowy... trudno dociec i w tłumaczenie się zapuszczać.
Ruś mówiła, na przednówku:

Koły ćwite bib,
Tiażko o chleb.
A jak mak,
To ne tak.

Roboty w polu się wiosenne kończyły; ale dnia 3. Maja na dzień Znalezienia św. Krzyża, strzyż owiec poczynała:

Na święty Krzyż,
Owce strzyż.

Około d. 15. Maja, kłosy już się były rozwinąć powinny, bo:

Święta Zofija,
Kłosy wywija.

Dnia 28. Wniebowstąpienie, wedle przysłowia:

Na Wniebowstąpienie Pan Bóg w niebo,
Robak w mięso, kwas w piwo, a djabeł w babę...

Lub:

Wniebowstąpienie deszcz mały,
Mało paszy przez rok cały.

Pozostało tylko wspomnienie z czasów uprawy winnéj latorośli u nas, że ją na św. Krzyż sadzono; na św. Urbana siano lny, konopie i prosa. Żyto kłosowało, dąb się rozwijał, rozkwitały bzy tureckie, kaliny i czeremchy. W zbożu przepiorka woła — Przyjdźcie pléć. W lasach bieleją konwalije, kraska się uwija, ale i gady obudzone wychodzą z zimowych legowisk... Noc coraz krótsza, przechodzi prawie zmierzchem.
„Ten miesiąc, pisze Haur, nie tylko człowieka, ale i wszelki rodzaj zwierząt, ptastwa, ryb, swoją rozwesela i cieszy zielonością, albowiem na polu, w gajach, sadach, ogrodach i łąkach różném kwieciem i urodzajami wszystek ozdabia świat, każdego ciesząc i karmiąc.“
Dobry gospodarz w tym miesiącu objeżdżał granice, opatrywał kopce i znaki; gospodynie około bielenia płócień były zajęte, szczególniéj w czasie kwitnięcia jabłoni.
Około św. Urbana już najpóźniejsze siejby wiosenne się odbywały.
Ryby łowiono, szczególniej łososie i węgorze, a była tradycya, iż w czasie grzmotów węgorze najsnadniéj się łowią.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.