[48]Przysięga.
(Wiersz przeznaczony na raut krakowskiej Szkoły Sztuk pięknych)
»Z nią, albo bez niej!« Z tarczą, lub na tarczy
Zejdziemy z pola odpocząć w mogiłach!
A będziem walczyć, póki tchu nam starczy,
Póki krew będzie czerwienić się w żyłach!
A naszem słońcem nieśmiertelne piękno!
A nasze hufce przed wrogiem nie klękną!
Naprzód! Z miłością, z wiarą i z tęsknotą
Do ideału, do sławy, a wiernie!
A jeśli błoto na drodze — przez błoto,
A jeśli ciernie i kolce — przez ciernie,
[49]
A jeśli róże i wieńce — przez róże
Z królewską dumą, w królewskiej purpurze!
O świcie w pole!... Dziś uczta weselna —
Śmiech, szał, sny złote, rojenia... My, młodzi
Przed nami życie — chwała nieśmiertelna —
Pójdziemy po nią, jak wiatr przez step chodzi
I, albo zmiecie nas z drogi śmierć krwawa,
Albo tam — czoła uwieńczy nam sława!
O świcie w pole!... Białych orłów skrzydła
Pieśń nam zaszumią, las odpowie echem...
Wnet szare życie porozsnuwa sidła,
Wnet tłum opluje nas szyderczym śmiechem,
Wnet mgły posępne niebo nam oplotą,
A my — pójdziemy z wiarą i z tęsknotą!
Tak, przysięgamy! Z tarczą lub na tarczy
Zejdziemy z pola odpocząć w mogiłach!
A będziem walczyć, póki tchu nam starczy,
Póki krew będzie czerwienić się w żyłach!
A naszym słońcem nieśmiertelne piękno!
Z niem — póki dzwony na pogrzeb nie jękną.
Kraków.
Włodzimierz Perzyński.