[83]PSZCZELARKOM POLSKIM.
Bóg dla naszego łaskaw był narodu,
I w dzieje nasze, jak wątek ich długi,
W gorżki nasz kielich życiowej dosługi
Przysączał — choć kroplę miodu.
Owej kruszwickiej sadyby i chaty
Nie strzegły mury, ni wały dokoła,
Ale na grzędzie pachniały tam kwiaty,
I złota brzęczała pszczoła.
Miodem wznoszono rozgłośne toasty,
Na które odzew dwa morza dać miały,
Gdy białe orły skrzydłami powiały,
A na tron wstąpiły Piasty.
Miód pijał Chrobry, gdy Niemca bił wroga,
Miodem się krzepił lud cały wśród boju.
A kiedy tęcza zabłysła pokoju,
Szły białe woski dla Boga.
Miodem swe serce król chłopków weselił,
Kiedy spojrzawszy na polskich niw łany,
[84]
Z goryczą widział jak kraj się rozdzielił,
Na lud krzywdzony — i pany.
A gdy się bratnie złączyły narody
W imię miłości, ojczyzny i wiary,
Litewski lipiec zaszumiał tam stary,
I białe kowieńskie miody.
Miód pił Batory, pił i Jan z Tarnowa,
Pił go pod Wiedniem bohater Jan Trzeci.
I była Polska po tym miodzie zdrowa
Przez pasmo długich stuleci.
Dziś ul ojczysty obsiadły szerszenie,
Kwiatów mniej coraz, i te kwitną smutnie,
A pszczół lechickich dobytek i mienie
Zjadają obce nam trutnie.
Lecz Bóg i teraz łaskaw na nas przecie
I dla pociechy, dla życia osłody,
Garść dzielnych ludzi zostawił na świecie,
Co garną z niw polskich miody.
Dalej, a dalej, a naprzód do mety!
Stoicie w progu pięknego zawodu.
W gorżki zdrój życia, niech dłoń nam kobiety
Przysączy — choć kroplę miodu!