Chmiel Puchacze • Bajki nowe • Część pierwsza • Ignacy Krasicki Ziemia i Potok
Chmiel Puchacze
Bajki nowe
Część pierwsza
Ignacy Krasicki
Ziemia i Potok
ze zbioru Dzieła Krasickiego

VI. Puhacze.


Małżonka puhaczowa, męża swego godna,
A więc płodna,
Urodziła sześć sowiąt, puhaczków też nieco:
Zrazu słabe, dalej lecą.
Raz, gdy na zwykłe igrzyska,
Ponad puste stanowiska,
Nabujawszy się do sytu,
Wróciły do swego bytu,
Tojest w dziurę przy kominie:
Pani matka w córce, synie,
Wnukach, wnuczkach spoważniona,
Przyjmując do swego łona,
Jak to zawsze panie matki,

Rzekła: cóż tam moje dziatki?
Cóż tam słychać?
A więc wzdychać:
Za naszych czasów wszystko coś szło sporzej,
Teraz razwraz wszystko gorzej.
W tej tak wielkiej troskliwości,
Najmłodsze puhaczątko, faworyt Jejmości,
Ozwało się: jakeśmy tylko wyleciały,
Wszystkie ptaki zaniemiały:
W kąty każdy jął się cisnąć,
Żaden nie śmiał ani pisnąć,
My tylko same bujały.
Coś tam w krzaczkach ptaszek mały,
Co go to zowią słowikiem,
Odzywał się smutnym krzykiem;
Ale i ten nieśmiał mruczyć,
Skorośmy zaczęły huczyć.
Po sercu (jakto mówią) matkę pogłaskało,
Że się tak pięknie udało.
Najbardziej, iż pieścioszek tak dzielnie wymowny.
Myśląc jednak, iż trzeba dać obrok duchowny,
Rzekła: choć wasz głos piękny, chociaż lot tak skory,
Uczcie się, miłe dziatki, i z tego pokory.
Dobrze to jest, iż cudzą ułomność przebaczem:
Nie każdemu dał Pan Bóg rodzić się puhaczem.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.