Pustka i spokój... Białych pniaków rzędy (Orkan, 1968)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Pustka i spokój... Białych pniaków rzędy
Pochodzenie Poezje Zebrane tom I
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Z MARTWEJ ROZTOKI

Pustka i spokój... Białych pniaków rzędy,
Jak las nagrobków żydowskich cmentarzy,
Idą po zboczach... Nic się nie przydarzy,
Coby żywością tchło... Śmierć przeszła tędy
I jak lawina, zniosła na dół życie.        5
Potok nawet, co ongiś szumiał w tym korycie,
Wysechł lub zapadł w ziemię. W szarym źlebie
Martwota siadła pośród głazów.
Wyżej: pożółkła pustać upłazów
I szare dróg skalistych ślady.        10
Dusza tu czuje tylko siebie
I pustkę... i trzeci: szum, który skądś dowiewa,
Jakby podziemne wodospady —
Rzekłbyś: czas się we wieczność przelewa...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.