[102]
Raz mi dziewczę podawało
Swoją rączką, drobną, białą,
Kwiat liliowy bzu,
Kwiat liliowy bzu.
I mówiła pełna wdzięku:
Pięciolistny kwiat mam w ręku,
Chłopcze szczęście tu,
Chłopcze szczęście tu.
Prawdę dziewczę powiedziało,
Bo w swej ręce wtenczas miało
Szczęście moich dni,
Szczęście moich dni.
Oj nie ona, nie dziewczyna,
Tylko chwila ta jedyna,
Zawsze mi się śni,
Zawsze mi się śni.
[103]
Zmarnowałaś skarby moje,
Strułaś czyste życia zdroje,
Pokusiłaś mnie,
Pokusiłaś mnie.
Bądź szczęśliwą, ach do woli,
Mnie już serce dziś nie boli,
Łzy nie płyną, nie,
Łzy nie płyną, nie.
Pocóż wiośnie kwiaty rodzić,
By mnie dziewczę miało zwodzić,
Szkoda wiosny tchu,
Szkoda wiosny tchu.
Dziś nie cierpię żadnych kwiatów,
Róż, konwalii, ni bławatów,
A najwięcej bzu,
A najwięcej bzu.