Rok w pieśni (Oppman, 1903)/Grudzień
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Grudzień |
Pochodzenie | Poezye cykl Rok w pieśni |
Redaktor | Franciszek Juliusz Granowski |
Wydawca | Franciszek Juliusz Granowski |
Data wyd. | 1903 |
Druk | A. T. Jezierski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Zabrzęczały srebrne dzwonki,
Zabrzęczały!
Padł na pola i na łąki
Dywan biały!
Hej! Pannami sanie kwiecić!
Oczętami zmierzch rozświecić!
Palnąć z bata — i oblecieć
Choć świat cały!
Czwórka siwków zaparskała
Raźno, zdrowo!
W dal galopem poleciała
Księżycową!
Kopna droga, bystre konie,
Krew młodzieńcza kipi w łonie!
A te oczy! a te dłonie!
„O królowo!”
Jak Oleńka z swym Kmicicem
W dawne lata,
Gna panienka ze szlachcicem
Na kraj świata!
Dawne lata przepływają,
Lecz się serca nie zmieniają:
Jak kochały, tak kochają...
Palić z bata!
Czy to dzisiaj, czy przed laty,
Wszystko jedno!
„Przy twem liczku gasną kwiaty!
Gwiazdy bledną!
Jako Kmicic dla Oleńki,
Na śmierć pójdę i na męki,
Bylem zyskał — nie broń ręki —
Ciebie jedną”
Parska czwórka, śnieg połyska,
Pojazd lata!
Już kołowrot, już wieś blizka!
Już! do kata!
Ach, jak ściska szlachcic śmiały!
Serca wigor utrzymały:
Tak kochają, jak kochały
W dawne lata!