Roma (Krasiński, 1912)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Roma |
Pochodzenie | Pisma Zygmunta Krasińskiego |
Wydawca | Karol Miarka |
Data powstania | 1852 |
Data wyd. | 1912 |
Miejsce wyd. | Mikołów; Częstochowa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom III |
Indeks stron |
O Piękna moja! bądź błogosławiona,
Że od piekielnych wrogów wciąż kuszona,
Wciąż tyś deptała po ich kłamstw pokusie.
O Piękna moja! bądź błogosławiona,
Że na twem czole nie pychy korona
Lecz cierń mąk polskich i myśl o Chrystusie.
O Polko moja! bądź błogosławiona,
Żeś nie wstąpiła do przeklętych grona,
Żeś pozostała na Ojców twych grobie
W nietkniętej żadną pociechą żałobie!
O Polko moja! bądź błogosławiona,
Żeś miecz boleści przyjęła do łona,
I odtąd idziesz pogrzebowym chodem
Z twoim pogrzebnie idącym narodem!
O Polko moja! bądź błogosławiona,
Że gdy świat ginie i ojczyzna kona,
Tyś uwierzyła wśród czasów zawiei
W nadzieję — przeciw samejże nadziei.
O Polko moja! bądź błogosławiona,
Bo gdy się czasów rozedrze zasłona,
Co dotąd kryje myśl Bożą w przestrzeni,
Nie ci przegrali, co dziś zwyciężeni;
Nie ci nieszczęśni, co łzy dzisiaj leją;
Lecz onym biada, co karmni weselem,
Pijani pychy codzienną nadzieją,
Mord ojczyzn głoszą życia swego celem.
O Polko moja! bądź błogosławiona,
Bo wszystkim biada! co wznieśli ramiona
Przeciw twej Matce rozbitej na krzyżu;
Czy zwą się czarni, czy zwą się czerwoni.
Czy zaufali w nożach, czy w dział spiżu,
Czy w carów wierzą, czy republikanie —
Biada im wszystkim, ludziom krwawej dłoni,
Bo Bóg piorunem z świata ich wygoni
I śladu po nich w świecie nie zostanie
Patrz! w okół Ciebie, na rzymskiej równinie
Co zostało z dumy?
Pośród pustyni mętny Tyber płynie,
Wkoło zwalisk rumy.
I tu chadzały w purpurze i zlocie
Niesprawiedliwości!
A dziś ich świątyń marmury śpią w błocie,
Nad prochem ich kości!
I tu mawiali: „Wytracim narody,
Roma jedna będzie.“
Patrz! po ich cyrkach jak pasą się trzody
I bluszcz pełza wszędzie,
A tchnęli jednak tą siłą bez granic,
Co światu przykładem!
Ale przepadli, bo struli się na nic
Własnych zbrodni jadem.
Wyczytaj z gruzów tej kampanii Rzymu,
Że Polska nie zginie!
Moc bez miłości podobna do dymu.
Nie my — ona minie.
Jak z tych katakomb, co leżą pod spodem,
Krzyż wzbił się zwycięsko,
Zwycięskim z grobu wyjdziemy pochodem
Nieśmiertelni klęką!
Niechaj mi świadczy ten Forum ludowy,
W pusty zmienion parów,
Niech mi to świadczą pościnane głowy
Korynckich filarów;
Niechaj mi świadczą te bogów posągi
Pryśnięte w kawały,
Te wieże, termy, Żuki, wodociągi
Przedziczałe w skały,
Niech mi te świadczą grobowce bez końca
Ze wzgórza na wzgórze;
Niech mi krąg świadczy italskiego słońca
Nad niemi w lazurze;
Niech wszystko świadczy tu zdala czy z blizka:
W górze czy w nizinie,
Światło niebieskie i ludzie, zwaliska,
Że Polska nie zginie!
Że jest duch mściciel, co z Bożej zasady
Tkwi w dziejów głębinie:
Że giną fałsze, wiarołomstwa, zdrady,
Lecz Polska nie zginie!
Ze ujarzmiciel, choć dziki i śmiały,
Przeznaczon ruinie:
Że zginą rzymskie tryumfy i chwały,
Lecz Polska nie zginie!
Że grom zwycięski wbije w ziemię koły
O sądu godzinie,
Że giną grzeszne i wieki i światy,
Lecz Polska nie ginie.
Roma, 1852 r.