Na morskiem dnie, siostrzyczkom wkrąg
Skarży się muszla, wije z mąk;
Nieznany czerw jej łono rwie, Aż z bólu mrze.
I szepcze jej gwar cichy wód: O szczęsna, ciesz się, ciesz!
Z męczarni twych — piękności cud,
Z boleści twych — słodyczy miód, Choć cóż ty o tem wiesz!
I mija czas, jak myśli gon,
W muszli drży perła, mąk jej plon;
Lecz ona o tem nie wie, nie, I w bólu mrze.
A nad jej trupem brzmi, jak wprzód: O szczęsna, ciesz się, ciesz!
Z męczarni twych — piękności cud,
Z boleści twych — słodyczy miód, Choć cóż ty o tem wiesz!
W otchłanną głąb, ze śmiercią w bój,
Rzuca się śmiało nurków rój,
Tej muszli szuka na fal dnie, Co w bólu mrze.
Kto znajdzie, sławi cny jej płód: O szczęsna, ciesz się, ciesz.
Z męczarni twych — piękności cud,
Z boleści twych — słodyczy miód, Choć cóż ty o tem wiesz!
Idealnego piękna kwiat,
Perłę wydziera sobie świat;
Lecz czyliż muszla o tem wie, Gdy w bólu mrze?
Czyż wie, że zmarłą czci dziś lud: O szczęsna, ciesz się, ciesz!
Z męczarni twych — piękności cud,
Z boleści twych — słodyczy miód, Choć cóż ty o tem wiesz!
Tak człowiek też, ów nędzarz-król;
Perłą snadź jest i jego ból,
Snadź czerw mu pierś niepróżno żre, Aż z bólu mrze;
Snadź przeczuć szept — nie złudą złud; O szczęsny, ciesz się, ciesz!
Z twych zwątpień, mąk — piękności cud,
Z twych tęsknot, snów — słodyczy miód, Choć cóż ty o tem wiesz!