Słownik etymologiczny języka polskiego/e (ie)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Brückner
Tytuł Słownik etymologiczny języka polskiego
Wydawca Krakowska Spółka Wydawnicza
Data wyd. 1927
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

e (ie), jest dwojakie: stałe ie, przegłosowywane przed twardemi spółgłoskami w ia lub io, wedle tego, czy odpowiada pierwotnemu ě, czy e (leśny : las, pierwotnie lěs; niesiesz : niosę, pierwotnie nesą); nie ginie nigdy. Drugie jest ruchomem miękkie i twarde, nie ulega żadnemu przegłosowi: pies, psa, len, lnu, łeb, łba, i odpowiada, miękkie, pierwotnemu krótkiemu i, ĭ, twarde krótkiemu u, ŭ. Co do nagłosowych samogłosek są języki słowiańskie nader kapryśne; odrzucają je (np. i-. p. pod i), dodają im j, w, h, lub odrzucają j. Owo stałe e pojawia się w nagłosie tylko jako je-, stąd różnica między jest a łac. est; jezioro: lit. eżeras, i tak zawsze. Lecz zamiast tego je- zjawia się nieraz o-, u nas tylko we dwu słowach: osa (drzewo) i olcha (p.); we Lwowie i w ożynach (wymawiają użyny), z jeżyn; najliczniej na Rusi: nasze jezioro, jeleń, jesień, rus. oziero, oleń, osień itd. Jakiejkolwiek prawidłowości co do tego zastępstwa niesposób się dobadać (i najnowsza próba z roku 1924 zawiodła), ależ niem. Helga, t. j. w wymowie ruskiej Jelga (Elga u Konstantyna Porfirogenity w r. 950), w Olgę w 10. wieku się odmieniła, a grec. Helena, Jelena, w Olenę; wieszczy Oleg kijowski, to niem. Helgi. Niema więc słów rodzimych z nagłosem e-, oprócz wykrzykników, ej (ale rus. jej), już w psałterzu, ejże; ehej, częste w 17 w. (ehe europejskie), i spójki (p.). Każde słowo z e- nagłosowym jest więc pożyczką z łaciny, włos., franc. Lud oczywiście i przed obce e- jotę albo h przedsuwa, co i do pisma czasem dotarło, np. Jewa albo Jawa (chwiejność nagłosu!) w 15 i 16. w.; inne przykłady pomijam. O wymianie he- ha- i e - a (herb z erb) wspomniałem pod alzbant. Wyliczanie i objaśnianie owej cudzoziemszczyzny na e- należy do słownika słów obcych, powtarzają się bowiem niezmienione w całej Europie. Zaznaczmyż jedynie, że przed samogłoskami łac. ex- oddajemy przez egz- egzamin z examen (wedle dalszych przypadków, examinis, albo poprostu wedle francuskiego), egzorta, egzekwje, egzaltowany, egzecyrka, egzekucja (egzekwować), egzemplarz, egzystencja, egzotyczny; przed bezdźwięcznymi przez eks-, eksport, ekspedycja, eksperyment, eksplikować, eksces, ekscytarz (‘pobudka’), ekscelencja, ekskuza, ekstrakt, ekstra. Wyjątkowo wplącze się tu i tureckie lub rabskie raczej słowo, albo i węgierskie, np. emir (nietylko ‘książę’, ale i rozkaz sułtański; u Paska »śle cesarz emiry do wezyra«); eliksyr (europej., z arab. eliksīr, ‘proszek’ i ‘kamień filozoficzny’, z grec. kseron, ‘proszek’, przeniesione i na ‘płyn’, jak alkohol); elearowie (»Przewagi elearów polskich«, t. j. Lisowczyków za wojny trzydziestoletniej, a przedtem w Moskwie), z węg. elöljaro, ‘przodujący, harcownik’; lj wymawia Węgier jak j.
Niejedno przestarzało, np. elektwarz (w najrozmaitszych odmiankach, i bez e-, lekwarz i lektwarz, ‘na cukrze lub miodzie przyprawione leki’, z łac. electuarium, electarium, ‘wybrane’, ‘złożone’, niem. Latwerge); essy, p. as, co innego esy-floresy, ‘ozdoby w zygzaki’, od nazwy litery s i łac. flores, ‘kwiaty’, z zachowaną końcówką łac. liczby mn., jak w pulares.