Słyszę z nieba muzykę (1943)

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Słyszę z nieba muzykę
Pochodzenie Kantyczki czyli Zbiór najpiękniejszych kolęd i pastorałek
Wydawca Józef Cebulski
Wydawnictwo Książek do Nabożeństwa i Skład Dewocjonalij
Data wyd. 1943
Druk Drukarnia „Ars-Sacra“
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

72.

Słyszę z nieba muzykę i anielskie pieśni. Sławią Boga, że się nam do stajenki mieści. Nie chce rozum pojąć tego, chyba okiem dojrzy czego, czy się mu to nie śni.
Słyszę z nieba muzykę, jużci to na jawie! Wyśpiewują o takiej dziwnej Boskiej sprawie, że Bóg przyjął stan człowieka, Panieńskiego łaknie mleka, ku ludzkiej naprawie.
Skoczmyż raźno, kto pierwej do szopy przyskoczy! Jużci widzę, co nigdy nie widziały oczy. Wespół bydło z Aniołami, bije w ziemię kolanami, i w żłóbek się tłoczy.
A kto moje bydlęta nauczył mądrości? Kto im podał do serca naukę miłości, iż do Dzieciny maleńkiej, i do Jego Matki, padły w uprzejmości.
Pozwólcie mi, Mateńko szczęśliwa i święta, wziąć na ręce Synaczka, aby te rączęta, duszę moją zapaliły i z więzienia uwolniły, zdjąwszy z onej pęta.


Zobacz też

edytuj


 
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).