[256]SEN-JAWA
Na Pustce swej, gdzie błękit śnią kwiaty gencyi,
W mrok nachylony, patrzę, jak gwiazdy migocą...
Przewiewna myśl... i nagle czarodziejską mocą
Znajduję się w kwitnącym mieście — Florencyi...
Czas Odrodzenia. Wiosna. Noc. Ulice w cieniu. 5
Widzę czoło katedry, jak się wznosi hardo.
Wśród róż zaśnionych stąpam i w cichym skupieniu
Przypominam, co mówił mój mistrz Leonardo...
Sen znikł. Znów widzę Pustkę gwiazdami zasianą...
Cóż jest snem, a co jawą?... Próżno się wybystrza 10
Mózg i próżno sili się pamięć ująć w ryzę...
Ależ nie — to złudzenie! Wszak jeszcze dziś rano
Widziałem przyjaciółkę kochanego Mistrza,
Szlachetnie urodzoną, piękną Monę Lizę.
P[oręba] W[ielka], 3. III. [1]906