[105]
194.
z p. Pszczyńskiego.
Siałem proso na zawrociu,
Nie będę go żąć;
Piękne dziewczę miłowałem,
Nie będę go mieć.
Siać, nie żąć,
Miłować, nie wziąść, —
Siałem, nie żąłem,
Miłowałem, nie wziąłem.
[106]
Tam nad młynem pod jasieniem
Na wysokiéj stronie,
Ślubiła mi ma dziewczynka
Wierne miłowanie.
Wianek uwity,
Piestrzeń złocisty
Od niéj dostałem, —
Przecię dziéwczę nie wziąłem.
Ustam, jako z maku kwiecie,
Gębiczkim jéj dawał,
Tylko jako łabęt byłem,
Z wieczoram jéj grawał.
Miłością pałałem,
Kędym chodził wzdychałem,
W nocy nie spałem,
Przecię to dziéwczę nie wziąłem.
Rano wczas niż dzwonik cynkał
Wcześnie na klękanie,
Szedłem, abym ptaków słyszał,
Ranne radowanie.
Szedłem za lasem, —
Ale, ach, co ujrzałem?
Cały struchlałem,
Więcéj to dziéwczę nie chciałem.
W roślinach tam, w wierzbach gęstych
Dziéwczę z innym stało;
On ją trzymał, ściskał, całował,
Dziewczę się jeno śmiało.
Ja potém zawołałem,
Darmo w nocy nie spałem,
Siałem, nie żąłem,
Miłowałem, nie wziąłem.